Ach te Włochy! Nie skłamiemy jak napiszemy, że jest to jeden z naszych ulubionych europejskich kierunków. Włochy kuszą skąpanym w słońcu wybrzeżem, klimatycznymi miastami i miasteczkami z ogromną ilością zabytków i jedną z najsmaczniejszych kuchni na świecie. Kiedy większość z naszych rodaków korzystając z letnich promieni słońca wygrzewać się będzie na zatłoczonych plażach we włoskim Rimini, Capri czy San Remo my mamy dla Ciebie ciekawą alternatywę. Co powiesz na dwutygodniową objazdówkę samochodem po Włoszech? Swoje włoskie “Dolce vita” rozpoczniesz od podziwiania Dolomitów. W majestacie tych pięknych i surowych gór dojedziesz nad Jezioro Garda, którego przepastny błękit uspokoi Twój umysł i zrelaksuje skołatane nerwy. Będzie on też wstępem do wizyty w Cinque Terre pnącym się niczym kolorowy bluszcz po stromych skałach Wybrzeża Liguryjskiego. Z niego dotrzesz do Toskanii, w której spędzisz kilka niezapomnianych dni. Na urocze toskańskie miasteczka, płynące pagórki, kolorową mozaikę pól i cyprysowe dróżki, będziesz mógł patrzeć bez końca. W drodze powrotnej zaproponujemy Ci trasę przez San Marino i Wenecję. W imponującym Canale Grande niczym w lustrze ujrzysz cuda włoskiej architektury. Udostępniamy Ci nasz gotowy plan podróży „Włochy samochodem – dwutygodniowy road trip po Dolomitach i Toskanii”. Zachęcamy Cię do skorzystania z niego i ruszenia w niezapomnianą podróż naszymi śladami:) Objazdówka po Włoszech samochodem Włochy samochodem – trasa zwiedzaniaDzień 1 – Kraków- HallstattDzień 2 – Grossglockner Hochalpenstrasse – Lago di BraiesDzień 3 – Tre Cime di Laverdo Dzień 4 i 5 – Jezioro Misurina – Dolina Val di FunesDzień 6 – Alpe di SiusiDzień 7 – Jezioro GardaDzień 8 – Cinque TerreDzień 9 – Piza – San Gimignano – SienaDzień 10, 11, 12 – Toskania (Dolina Val D’Orcia)Dzień 13 – San MarinoDzień 14 – Wenecja – KrakówJeśli lubisz roadtrip to zobacz również nasz gotowy plan: Szwecja samochodem. Objazdówka po Włoszech samochodem Zaproponowana przez nas trasa zwiedzania Włoch rozpoczyna się w Krakowie i prowadzi przez Słowację i Austrię. Program podróży jest bardzo urozmaicony i dość intensywny, więc jeśli uważasz, że dzieje się w nim za dużo, zrezygnuj z wizyty w niektórych proponowanych przez nas miejscach. Nie będziemy ukrywać, że zaplanowanie trasy zajęło nam trochę czasu, ale dzięki temu uniknęliśmy niespodzianek i nerwówki na miejscu. Bawiliśmy się świetnie, a nasza objazdówka po Włoszech samochodem była jedną z ciekawszych podróży po Europie. Przy planowaniu trasy skupiliśmy się głównie na naturalnych atrakcjach Włoch i małych klimatycznych miasteczkach przyciągających fanów fotografii. Florencję, Bolonię czy inne większe włoskie miasta celowo pominęliśmy. W programie przewidzieliśmy również wizytę w Pizie i Wenecji. Po odbytej podróży jesteśmy jednak zdania, że Pizę spokojnie możesz sobie odpuścić. Jest na maksa przereklamowana i zatłoczona. Dzień 1 – Kraków- Hallstatt Hallstatt to niezwykle malownicze miasteczko położone nad brzegiem Jeziora Halsztackiego tuż u podnóża Alp Salzburskich. Nazywane jest perłą regionu Salzkammergut, a jego urocze uliczki pełne są restauracji i kawiarni serwujących lokalne specjały. Spacer po mieście z podziwianiem jego najważniejszych atrakcji zajmuje około godziny. Jako ciekawostkę dodamy, że Chińczycy tak pozazdrościli Austriakom tego miejsca, że w Chinach wybudowali jego replikę. Znajduje się ona w mieście Huizhou w prowincji Guangdong. Jej budowa, wywołała ogromny skandal, bo nikt nie zapytał Austriaków o zgodę. Hallstatt na swojej stronie internetowej skomentował chińską podróbkę następującymi słowami: “Sfotografowane miliony razy – raz skopiowane – zawsze bez skutku”. Nocleg: Hallstatt Dzień 2 – Grossglockner Hochalpenstrasse – Lago di Braies Z miejscowości Hallstatt proponujemy udać się w kierunku jednej z najpiękniejszych panoramicznych tras w Europie. Mamy tu na myśli alpejską drogę Grossglockner Hochalpenstrasse. Na odcinku 48 km pokonasz różnicę poziomów wynoszącą aż 1766 metrów i przekroczysz różne strefy klimatyczne. Widoki na trasie zapierają dech, a krajobraz zza szyby samochodu zmienia się z każdym przejechanym kilometrem. Ze swojej strony proponujemy Ci również podjechać pod lodowiec Pasterze, który z roku na rok dramatycznie topnieje w oczach! A jeśli lubisz się wspinać po górach, być może skusisz się również na zdobycie Grossglockner (Wielkiego Dzwonnika) – najwyższego szczytu w Austrii. Będziesz jednak potrzebował na to nieco więcej czasu niż zakłada nasz plan. Po więcej informacji na temat Grossglockerstrasse i opłat za wjazd na alpejską drogę wysokogórską zapraszamy do naszego posta “Wysokogórska alpejska droga Grossglockner Hochalpenstrasse”. Uwaga – droga zamknięta jest do początku maja! Jeziora Lago di Braies chyba nie musimy Ci przedstawiać? To najpopularniejsze Instagramowe miejsce w całych włoskich Dolomitach! Choć sami byliśmy przekonani, że jest ono na maksa przereklamowane, na miejscu okazało się, że strasznie się myliliśmy! Szmaragdowe jezioro, w którym niczym w lustrze przeglądają się blade szczyty Dolomitów to miejsce magiczne i owiane wieloma legendami. Po jeziorze możesz popływać wynajętą łodzią lub obejść je w koło niezwykle malowniczym szlakiem. Jeśli chciałbyś dowiedzieć się nieco więcej zajrzyj do naszego posta ” Lago di Braies – turkusowe jezioro w Południowym Tyrolu”. Nocleg: okolice Lago di Braies. Nad samym jeziorem znajduje się Hotel Pragser Wildsee, który oferuje nocleg przybywającym nad jezioro turystom. Cena za pokój nie należy jednak do najtańszych i trzeba go rezerwować z wyprzedzeniem. Osobiście nocowaliśmy w miejscowości Dobbiaco Toblach oddalonej o około 16 km od Lago di Braies. Dzień 3 – Tre Cime di Laverdo Jeśli lubisz piesze wędrówki po górach trekking wokół masywu Tre Cime di Lavaredo będzie dla Ciebie propozycją idealną! “Trzy Siostry” to obok Matterhorn najbardziej rozpoznawalny szczyt w Europie. Będąc w Dolomitach koniecznie musisz go zobaczyć. Punktem, w którym rozpoczyna się pieszą wędrówkę jest parking przy schronisku Auronzo. Już z tego miejsca roztaczają się przepiękne widoki na iglice Cadini czy masyw Monte Paterno. Najlepiej wyruszyć szlakiem (szeroka, szutrowa ścieżka) nr T151 w kierunku schroniska Lavaredo, aby po chwili dotrzeć do zachwycającej przełęczy Forcella Lavaredo. Pokonanie trasy z parkingu do przełęczy powinno Ci zając około 2 godzin. Szlak nie jest trudny, ale w sezonie letnim może być zatłoczony. Ze swojej strony polecamy obejść masyw Tre Cime di Lavaredo wokół, a więcej szczegółów na temat przebiegu trasy znajdziesz w naszym poście “Tre Cime di Lavaredo – trekking wokół masywu w Dolomitach”. Nocleg: Na trasie wokół Tre Cime di Lavaredo masz do wyboru 2 schroniska oferujące nocleg: Rifugio Auronzo i Rifugio Locatelli. Pamiętaj jednak o tym, że schroniska działają sezonowo! Od końca września do czerwca są zazwyczaj nieczynne. Jeśli nie interesuje Cię nocleg w schronisku lub w Dolomity wybierasz się poza sezonem na wyszukiwarce spokojnie znajdziesz hotel w okolicach Misuriny. Dzień 4 i 5 – Jezioro Misurina – Dolina Val di Funes W Dolomitach znajduje się wiele zachwycających jezior. Oprócz wspomnianego wyżej Lago di Braies polecamy Ci również odwiedzić Jezioro Misurina, Lago di Landro i Lago di Dobbiaco. Z jeziorem Misurina wiąże się niezwykle ciekawa legenda, która mówi, iż w okolicy mieszkał stary władca Sorapis ze swą piękną córką Misuriną. Ta dowiedziawszy się, że w pobliskich górach żyje wróżka, zapragnęła jej magicznego zwierciadła. Ukochany ojciec spełnił życzenie córki. W zamian za zwierciadło wróżka zamieniła go w górę. Jego zmarszczki na twarzy przekształciły się głębokie jary, a długa broda w gęsty las. Kiedy córka władcy pewnego dnia spadała z owej góry w przepaść, król rzewnie zapłakał. Jego łzy spływając w dół w postaci potoków, utworzyły na dnie doliny przepiękne jezioro Misurina. Od tamtej pory w turkusowej tafli jeziora przegląda się sam Sorapis. Z Misuriny do Val di Funes dotrzesz w około 2 godziny. Dolina Val di Funes słynie z leżącego w niej masywu Odle. Naszym zdaniem szczególnie warto udać się do maleńkiej wioski Santa Maddalena leżącej u jego podnóży. Sama w sobie jest niezwykle urocza. Zachwyca swoimi zielonymi łąkami, udekorowanymi kwiatami domkami i małymi kościołkami ze strzelistymi wieżami. Ale tak naprawdę prawdziwe zjawisko odbywa się w niej dopiero podczas zachodu słońca. W pogodny dzień białe turnie masywu Odle górującego nad Santa Maddaleną zaczynają płonąć żywym ogniem! Przyjmują odcienie czerwieni, pomarańczy lub różu. Widok jest niezwykły! Nocleg: wioska Santa Maddalena Dzień 6 – Alpe di Siusi Alpe di Siusi to bezsprzecznie największa atrakcja Południowego Tyrolu. Ta wysokogórska hala zachwyca cudownymi widokami na Dolomity z rozsianych po jej terenie licznych szlaków pieszych. Można nimi spacerować przez cały dzień napawając się widokami na szczyty: Sassolungo, Sassopiatto, Schlern i Rosengarten. Na terenie płaskowyżu znajdują się również liczne schroniska, bacówki i góralskie gospodarstwa, do których w prosty sposób możesz dotrzeć kolejką z miejscowości Siusi. Z Alpe di Siusi związane są również liczne tyrolskie legendy, których Ci jednak nie zdradzimy, bo poznasz je na miejscu. Jako ciekawostkę dodamy także, że płaskowyż zimą przeistacza się w największą narciarską łąkę Europy. Nocleg: okolice Largo di Garda Dzień 7 – Jezioro Garda Przejażdżka wzdłuż wybrzeża Jeziora Garda to ogromna przyjemność mimo, iż w sezonie musisz przygotować się na spore korki w tej okolicy. Trasa z północy na południe wiedzie przez urocze, klimatyczne miasteczka, w których warto się zatrzymać i przespacerować się po ich brukowanych uliczkach, przysiąść na kawę lub obiad. Ze swojej strony szczególnie polecamy Ci odwiedzić: Riva del Garda położone nad północnym brzegiem jeziora, Malcesine, Castelletto, Torri del Benaco i Lazise. O ile Torri del Benaco urzeka portowym klimatem, starymi kamieniczkami i restauracjami na skraju jeziora oraz rezydencją Castello Scaligero, o tyle Lazise to miasto forteca żywcem wyciągnięte ze Średniowiecza. Mury je okalające przetrwały w swej pierwotnej formie niemal bez widocznych zmian. Nocleg: miasto La Spezia, która będzie świetną bazą wypadową do Cinque Terre zaplanowanego na kolejny dzień. Dzień 8 – Cinque Terre Cinque Terre to 5 uroczych miasteczek (Riomaggiore, Manarola, Corniglia, Vernazza, Monterosso al Mare) znajdujących się na Wybrzeżu Liguryjskim i połączonych ze sobą kilometrami szlaków pieszych. Zachwycają pięknymi lazurowymi zatokami z zacumowanymi w nich kolorowymi łódkami. Spacer po ich wąskich brukowanych uliczkach połączony z podziwianiem kamienic, starych kościołów i nadbrzeżnych ścieżek to prawdziwa gratka dla oka. Pięć Ziem to jedno z najbardziej urokliwych miejsc we Włoszech, które koniecznie musisz zobaczyć. Zanim jednak rozpoczniesz zwiedzanie koniecznie przeczytaj przygotowane przez nas zestawienie 9 rzeczy, o których musisz wiedzieć zanim odwiedzisz Cinque Terre. Nocleg: Radzimy zrezygnować z noclegu w Cinque Terre. Zdecydowanie lepszym i tańszym pomysłem jest nocleg w La Spezia lub Levanto. Na na pewno znajdziesz dla siebie odpowiednie miejsce noclegowe. Jeśli jedziesz większą grupą możemy polecić Ci fantastyczny Sky Apartament w samym centrum La Spezia. Znajduje się on jakieś 15 min spaceru od dworca kolejowego, skąd w kilkanaście minut dotrzesz do Cinque Terre. Dzień 9 – Piza – San Gimignano – Siena Tak jak wspomnieliśmy wyżej nasz plan ” Włochy samochodem- dwutygodniowy plan zwiedzania” obejmuje wizytę w Pizie. Naszym skromnym zdaniem spokojnie możesz to miasto pominąć, bo oprócz Piazza del Duomo i Katedry oraz dzikich tłumów próbujących wszystkimi możliwymi sposobami wyprostować Krzywą Wieżę, miasto nie ma specjalnie nic więcej do zaoferowania. Osobiście proponujemy Ci przeznaczyć więcej czasu na zwiedzanie San Gimignano i Sieny. To pierwsze urocze toskańskie miasteczko nazywane jest „Miastem Stu Wież” lub „Średniowiecznym Manhattanem „.Jego potężne średniowieczne wieże widać bowiem już z odległości kilku kilometrów od miasta. Rysują się one niczym klasyczne drapacze chmur. Siena to z kolei jedno z najciekawszych toskańskich miast. Jej antyczny układ nie zmienił się przez stulecia, a zabytkowe centrum wpisano na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Sercem miasta jest ogromny plac Piazza del Campo – przypominający swym kształtem muszlę. Na uwagę zasługuje także katedra św. Katarzyny z wspaniałą fasadą i wnętrzem ozdobioną posadzką złożoną z 56 intarsjowanych marmurowych płyt. Jako ciekawostkę dodamy, że co roku na początku lipca i w połowie sierpnia w Sienie odbywają się uroczystości na cześć Matki Boskiej zwanej Il Palio. W czasie tego święta największym widowiskiem ściągającym tłumy turystów są wyścigi konne dokoła placu Campo. Nocleg: okolice Sieny. Ze swojej strony gorąco polecamy Ci nocleg w klimatycznym Hotelu Certosa di Pontignano Residenza d’Epoca niedaleko Sieny i San Gimignano. Jest to dawny klasztor Kartuzów należący do Uniwersytetu w Sienie. Jeśli lubisz obiekty „z duszą” będziesz zachwycony pobytem w tym miejscu! Dzień 10, 11, 12 – Toskania (Dolina Val D’Orcia) Zapytasz pewnie czy trzy dni w Dolinie Val’Dorcia w Toskanii to nie za krótko? Zdecydowanie za krótko, ale podczas tych kilku dni z pewnością uda Ci się zobaczyć kilka niezwykle czarujących miasteczek wznoszących się na wzgórzach doliny, malowniczych pól, cyprysowych alejek, upraw oliwek i winorośli. Specjalnie z tego powodu przygotowaliśmy dla Ciebie dwa posty dotyczące tej przepięknej krainy. Pierwszy z nich opisuje 7 najpiękniejszych miasteczek w Toskanii, które trzeba zobaczyć. Jest wśród nich Pienza ze słynną Drogą Gladiatora, Montalcino czy Montepulciano, w którym kręcono sceny do filmu „Saga Zmierzch: Księżyc w Nowiu”. W drugim z kolei przedstawimy Ci “9 spektakularnych punktów widokowych w Toskanii” , z których będziesz podziwiać kolorowe mozaiki pól, srebrzyste gaje oliwne i cyprysowe alejki wijące się aż po horyzont! Nocleg: naszą bazą wypadową przez te kilka dni była Agroturystyka Le Sorbelle d’Orcia niedaleko Pienzy. Miejsce jest fantastyczne! Polecamy Ci je z czystym sumieniem. Dzień 13 – San Marino W drodze powrotnej z Toskanii proponujemy zajrzeć do Republiki San Marino. Fantastyczną alternatywą dla zakupów może okazać się tam spacer po niezwykle malowniczym centrum ulokowanym na szczycie Monte Titano- najwyższym wzniesieniu w kraju. Podczas pięknej, bezchmurnej pogody jest to idealny punkt widokowy na Apeniny i pobliskie Rimini. Musisz wiedzieć jednak o ty, że centrum San Marino wyłączone jest z ruchu kołowego. Auto należy zaparkować na jednym z kilku dostępnych parkingów nieopodal Porta San Francesco prowadzącej do centrum. Nocleg: osobiście nocowaliśmy w bardzo apartamencie Cà Marcello Resort w miejscowości Mirano, położonej około 25 km od Wenecji. Jeśli preferujesz mieszkania/apartamenty do wynajęcia, to z naszej strony możemy Ci polecić portal Airbnb. Jeśli skorzystasz z naszego linka, dostaniesz 100 zł na pierwszą rezerwację. Dzień 14 – Wenecja – Kraków Wenecja to miasto, którego nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Słynie z nieskończonej ilości kanałów i zawieszonych nad nimi mostów. Nie ma takiego drugiego miasta na świecie! Choć nie wszyscy pałają do niej m miłością, naszym skromnym zdaniem warto ją choć jeden raz w życiu zobaczyć. Jeśli zdecydujesz się na zwiedzanie Wenecji koniecznie zajrzyj do naszego posta opisującego zwiedzanie Wenecji. Znajdziesz w nim jednodniowy plan zwiedzania miasta wraz z mnóstwem praktycznych informacji w tym dotyczących parkingów. Jeśli lubisz roadtrip to zobacz również nasz gotowy plan: Szwecja samochodem. *Linki w tym poście są tzw. linkami afiliacyjnymi, tzn. jeśli dokonasz z nich rezerwacji to my otrzymamy za to drobną prowizję, którą przeznaczamy na utrzymanie bloga (serwer, domena, itp.) oraz tworzenie nowych bezpłatnych treści. Z góry dziękujemy za pomoc w rozwoju bloga :-)
Warto także zauważyć, że większość popularnych włoskich jezior zlokalizowana jest w pięknym, górzystym terenie. Do tej grupy zalicza się na przykład jezioro Como – trzecie co do wielkości jezioro Włoch, a równocześnie najgłębsze jezioro całych Alp! Tworzy ono kryptodepresje, co oznacza że jego dno znajduje się poniżej
Domy i apartamenty wakacyjne Nasze kierunki wakacyjne Spraw sobie najlepszy prezent pod słoncem: kilka dni naprawdę zasłużonego wypoczynku. Ceny nigdy nie były bardziej przystępne. Skorzystaj z naszych promocji, np. zniżki Last Minute. Wybieraj spośród 35 tysięcy ofert domów i apartamentów w 27 krajach. Oferta specjalna - Last Minute Marzą się Wam wakacje, na które Was stać? Sprawdźcie nasze promocje i zarezerwujcie wakacje z rabatem, który najlepiej pasuje do Waszego stylu życia: Last Minute, First Minute lub inną zniżką. Home Włochy Przewodnik Top 10 atrakcji we Włoszech, które trzeba zobaczyć Top 10 atrakcji we Włoszech, które trzeba zobaczyć Poleca Chiara - lokalna ekspertka z Włoch Włochy to zdecydowanie jeden z najpiękniejszych krajów na świecie. Metropolie Rzymu, Florencji i Wenecji są tak bogate w historię, że nie można przestać zachwycać się wszystkimi świątyniami, pałacami i kościołami. Ruiny aren i zatopionych miast, światowej sławy muzea i bajkowe krajobrazy – wszystko to znajdziecie w tym pięknym kraju. W północnych Włoszech jezioro Garda jest idealnym miejscem na beztroskie dni na plaży, a liczne parki rozrywki w pobliżu zapewniają mnóstwo atrakcji. Włoskie lody i najlepsza pizza na świecie sprawiają, że rodzinne wakacje zapowiadają się idealnie. A co każdy miłośnik Włoch powinien choć raz w życiu zobaczyć? Oto obowiązkowa lista:SPIS TREŚCI Rzymskie Koloseum Forum Romanum w Rzymie Bazylika Św. Piotra Galeria Uffizi we Florencji Katedra we Florencji Plac Świętego Marka w Wenecji Pompeje Katedra w Mediolanie Jezioro Garda na północy Włoch Krzywa Wieża w Pizie Rzymskie KoloseumNajbardziej znanym zabytkiem Włoch, a także ważnym świadectwem starożytności jest Koloseum w Rzymie. Jego budowę rozpoczęto w 79 roku a ukończono w następnych stuleciach. Był sceną krwawych bitew i ekscytujących wyścigów rydwanów i imponujących bitew morskich. Tak tak, morskich pojedynków – tylko dlatego arena została w tym celu zalana wodą. Było przeznaczone dla 50 000 osób i nadal jest najbardziej imponującym budynkiem w „Wiecznym Mieście”. Przed Koloseum zawsze stoją gladiatorzy, z którymi można się w RzymieForum Romanum w RzymieZaledwie kilkaset metrów od Koloseum znajduje się Forum Romanum, dawne centrum polityczne i gospodarcze starożytnego Rzymu. Niektóre świątynie, jak choćby Antoniusza Piusa i Faustyny na rynku, są nadal bardzo dobrze zachowane. Wiele innych ruin odkryjecie spacerując wzdłuż brukowanej Św. PiotraW centrum Watykanu, najmniejszego państwa na świecie, zobaczyć trzeba koniecznie Bazylikę św. Piotra, jeden z najważniejszych i największych kościołów na świecie. W jego potężnej kopule znajduje się platforma widokowa, z której można zobaczyć cały Watykan. Wewnątrz znajdują się prawdziwe skarby, w tym Pieta Michała Anioła. W każdą środę na placu św. Piotra odbywa się audiencja Papieża. Jak we wszystkich kościołach we Włoszech, w Bazylice św. Piotra należy zakrywać nogi i Św. Piotra w WatykanieGaleria Uffizi we FlorencjiJak wszędzie we Florencji, kolejka przed Galerią Uffizi nad brzegiem Arno jest zawsze długa. Bilety najlepiej rezerwować z wyprzedzeniem online. Znana na całym świecie galeria obrazów skupia największe dzieła malarstwa włoskiego, w tym Wenus Botticellego, dzieła Caravaggia i autoportret Rafaela. Do Uffizi należy również Loggia dei Lanzi na Piazza della Signoria, galeria na świeżym powietrzu ze słynnymi we FlorencjiFlorencja jest uważana za kolebkę renesansu i miejscem, gdzie znajdują się najważniejsze dzieła sztuki. Katedra Santa Maria del Fiore wraz z Giotto Campanile i Baptysterium tworzą imponujący zespół w centrum miasta i kształtują obraz Florencji. Wnętrze katedry jest proste, najważniejsze atrakcje to fresk ze scenami z `` Boskiej komedii '' Dantego i malowana kopuła. W chwili ukończenia w 1434 roku była uważana za cud architektoniczny. 463 schody prowadzą do kopuły o wysokości 107 m, wspinaczka warta uwagi: widok na Florencję i sąsiednie wzgórza zapiera dech w Florencji i widok na katedręPlac Świętego Marka w WenecjiSłynny Plac Świętego Marka to tętniące życiem centrum Wenecji. Bazylika Św. Marka i Pałac Dożów znajdują się bezpośrednio nad Canal Grande i miały demonstrować wielką siłę i bogactwo potęgi morskiej. Pałac byłych przywódców miasta pochodzi z XIV wieku i ma wspaniałe wnętrza. Bazylika św. Marka z XI wieku z pięcioma dużymi kopułami jest jeszcze bardziej imponująca. W skład kościoła wchodzi również wolnostojąca wieża św. Marka, najwyższy budynek w mieście, z którego rozpościera się wspaniały widok na lagunę. Podczas przypływu Plac św. Marka jest często zalewany, ale do tego wszyscy są już przyzwyczajeni i stanowi to w pewien sposób również atrakcję Wenecji. PompejeRzymskie miasto Pompeje zostało założone w roku 79 po Chrysusie i całkowicie zniszczone w wyniku erupcji pobliskiego Wezuwiusza. Ich pozostałości oferują dziś odwiedzającym wyjątkowy wgląd w życie codzienne w starożytności, liczne budynki i przedmioty codziennego użytku przetrwały w czasie. Ruiny zostały ponownie odkryte dopiero podczas wykopalisk w XVIII wieku i od tego czasu są jednym z najpopularniejszych zabytków we Włoszech. Wspinając się na Wezuwiusz o wysokości 1281 m, rozpościera się fantastyczny widok na Pompeje i nowoczesny i Wezuwiusz w tleKatedra w MediolanieStolica Lombardii to także jedna z najważniejszych stolic mody na świecie. Mediolan wie również, jak imponować architektonicznie. Symbolem miasta i jego główną atrakcją jest katedra w Mediolanie. Trzeci co do wielkości kościół na świecie stanowi centrum metropolii i ma długą historię do opowiedzenia. Chociaż budowę rozpoczęto w 1386 roku, kościół został ukończony dopiero przez Napoleona. Szczególnie ładna jest fasada z elementami w stylu barokowym i neogotyckim. Wewnątrz zachwycają bogato zdobione szklane okna. Nie przegapcie wejścia na tarasy katedry, które obiecują wspaniały widok na Garda na północy WłochOczywiście nie można pominąć jednego z najpiękniejszych zabytków we Włoszech: Jezioro Garda jest największym jeziorem w kraju i oferuje zarówno aktywnym wczasowiczom, jak i osobom zainteresowanym kulturą różnorodne atrakcje. Brzeg można zwiedzać pieszo lub na rowerze, poleniuchować na malowniczych kamienistych i piaszczystych plażach z panoramą gór w tle, czy skakać po wodzie na skuterze wodnym. Idylliczne miasta, takie jak Peschiera del Garda czy Riva del Garda, zapraszają na odkrywcze wycieczki po krętych uliczkach, średniowieczne fortece opowiadają ekscytujące historie, a różne parki rozrywki gwarantują dobrą zabawę dla całej Jezioro GardaKrzywa Wieża w PizieKrzywa Wieża w Pizie jest prawdopodobnie najbardziej znaną wieżą na świecie. Już dwanaście lat po rozpoczęciu budowy w XII wieku zaczęła się przechylać na jedną stronę. Potem nastąpiło 100-letnie wstrzymanie budowy, a następnie ukończenie mniejszej wieży niż pierwotnie planowano. Nie musicie się martwić, wieża jest dziś odpowiednio zabezpieczona. Możecie nawet wspiąć się po 300 stopniach i ośmiu piętrach. Jednak w pewnym momencie wieża o wysokości 56 m przegra walkę z grawitacją. Do tego czasu pozostanie popularną atrakcją, a dzieci i dorośli będą się świetnie bawić, robiąc przy niej śmieszne zdjęcia. Inspiracje Destynacje - pomysły na ciekawy urlop Artykuł Jeszcze więcej pomysłów na wakacje v_QROd5b9E1BBip0BMF4d0CVNjXWru-HFEKUMvZ2uH4=.htmlFilm o najpiękniejszych miasteczkach we Włoszech. Jeśli wolicie formę wideo i chcecie przenieś się z nami do Włoch, wprowadzając się we włoski klimat za pomocą dźwięku i muzyki, zachęcamy do obejrzenia poniższych filmów, w których przedstawiliśmy najpiękniejsze miasteczka we Włoszech.
Zabytki, morze i góry Wyjazd do Włoch planowaliśmy przez kilka miesięcy. Decyzję o zakupie biletów podjęliśmy natomiast spontanicznie, po tym, jak tanie linie lotnicze Wizzair zaoferowały w niskiej cenie bilety na trasie Warszawa - Bergamo (Mediolan). Tym razem na wyprawdę wybraliśmy się z dzieckiem i... mamą ;). Jako że wyjazd miał trwać prawie tydzień, zdecydowaliśmy się na wypożyczenie samochodu i wycieczkę objazdową po północnej części Włoch. Naszym głównym celem były Wenecja i Werona, ale mieliśmy też zwiedzić kilka innych tras na trasie Bergamo - Werona - Wenecja - Bolonia - Parma - Bergamo. Rzeczywistość zweryfikowała jednak nasze plany. Kiedy pojechaliśmy? Do Włoch polecieliśmy na początku września 2012 r. Pierwotnie nasz plan zakładał wyjazd w dniach i objazd po słynnych zabytkowych włoskich miastach. Najpierw jednak linie lotnicze... zmieniły nam termin lotu powrotnego na 10 września. Akurat w naszym przypadku powrót w poniedziałek zamiast niedzieli nie stanowił większego problemu, ale musieliśmy zaplanować jeszcze jeden dzień we Włoszech. Przez cały nasz pobyt w Italii było gorąco, a bywały dni, kiedy temperatura sięgała 33 stopni. Również wieczorami i w nocy było ciepło - ok. 20 stopni. Oprócz jednego dnia, cały czas świeciło słońce. Co ciekawe, przez kilka dni przed naszym przyjazdem pogoda nie była sprzyjająca - często padało, temperatura była znacznie niższa, a miejscami przechodziły potężne burze. I tym razem dopisało nam szczęście... Planując wyjazd w okolice Wenecji, Werony czy Mediolanu, trzeba wziąć pod uwagę, że są to miejsca oblegane przez turystów, szczególnie latem i wczesną jesienią, kiedy jest jeszcze ciepło. Jeśli komuś marzy się cisza i spokój, powinien wybrać się gdzieś indziej. Gdzie się zatrzymaliśmy? Z racji objazdowego charakteru naszej wyprawy, szukaliśmy kilku hotelu położonych wzdłuż zaplanowanej trasy. Dwie noce spędziliśmy więc w hotelu Antille Hotel w Cazzago, niedaleko Padwy i Wenecji, a po jednej nocy w trzech innych hotelach. Nasze maleństwo sprawdza standard pokoju hotelowego (foto: O ile do niektórych miejsc można jechać "w ciemno", organizując nocleg na miejscu, o tyle w tej części Włoch naprawdę warto wcześniej zrobić rezerwację, szczególnie w okresie wzmożonego ruchu turystycznego. My pokoje w hotelach rezerwowaliśmy na ok. 4 miesiące przed wylotem, a i tak sporo hoteli w interesującej nas okolicy miało w tym terminie komplet. Im bliżej wyjazdu, tym trudniej znaleźć tani nocleg na przyzwoitym poziomie. A na tym nam zależało szczególnie, ze względu na podróż z malutkim dzieckiem. Oczywiście wykupione w konkretnych miejscach noclegi determinowały naszą trasę zwiedzania. Co zwiedziliśmy? Z różnych przyczyn, częściowo przed wyjazdem, częściowo dopiero w trakcie, musieliśmy zweryfikować nasz plan zwiedzania. Ostatecznie wyglądał on tak: Werona, Wenecja, Bolonia, Modena, Parma, Cinque Terre, Jezioro Garda i Monte Baldo. Jak się okazało, zrezygnowanie ze zwiedzania kilku miast i zamiast tego wyjazd do Cinque Terre to był strzał w dziesiątkę. Ale o tym wkrótce... Warto podkreślić, że od początku do końca zaplanowaliśmy wyjazd do Włoch sami, nie korrzystając z żadnego pośrednika turystycznego. Przylot do Bergamo... Już po wylądowaniu musieliśmy zweryfikować swoje plany na ten dzień. Dłużej niż zakładaliśmy trwało załatwianie formalności w wypożyczalni samochodów. I to mimo że wcześniej dokonaliśmy rezerwacji i podaliśmy wszystkie niezbędne dane. Pracownik i tak poprosił o nie ponownie i wypełniał formularz na miejscu. Po długiej chwili wreszcie mogliśmy udać się na parking, na którym stało przydzielone nam auto. Co ciekawe, klienci wszystkich lotniskowych wypożyczalni zawożeni są na parking specjalnym busem. Warto dodać, że parking znajduje się dosyć daleko. Na miejscu trzeba się jeszcze zgłosić do pracownika wypożyczalni i po kolejnych formalnościach można ruszać w drogę. Jako że było już ok. 10, a wieczorem musieliśmy stawić się w hotelu w okolicach Padwy, postanowiliśmy odpuścić zwiedzanie Brescii i od razu udać się do Werony. To jednak nie koniec niemiłych niespodzianek tego dnia. Werona Miasto Romea i Julii przywitało nas chmurami, ale temperatura oscylowała w granicach 28 stopni. Arena w Weronie - ogromny amfiteatr, trzeci pod względem wielkości we Włoszech (foto: Parkingów w Weronie nie brakuje, ale ze względu na ogromną liczbę turystów, trudno znaleźć wolne miejsce. Blisko historycznego centrum znajdują się dwa duże parkingi - Arena i Citadella. Losowo wybraliśmy Arenę. Spacerem ruszamy na główny plac Werony - Piazza Bra. Przestrzeń placu zdominowana jest przez Arenę - ogromny amfiteatr. To trzeci pod względem wielkości amfiteatr we Włoszech. Powstał w I w. W środku trwały akurat przygotowania do wieczornego koncertu, więc zrezygnowaliśmy z wejścia. Obok znajduje się trochę zieleni, fontanna i pomnik, a nieco dalej Liston. Wąskimi uliczkami pełnymi turystów ruszamy w stronę domu Julii i Piazza delle Erbe. Po drodze mijamy sklepy z markowymi produktami, stragany z pamiątkami (już tutaj można kupić weneckie maski), a także poprzebieranych na różne sposoby artystów ulicznych. Ogromne zainteresowanie turystów wzbudza para, gdzie kobieta sprawia wrażenie siedzącej w powietrzu. Oczywiście łatwo można domyślić się, na czym polega trik, ale i tak sprawia wrażenie. Przy wejściu do domu Julii kłębi się tłum. Ściany korytarza prowadzącego do słynnego balkonu oblepione są tysiącami kawałków gum do żucia, karteczkami, pomazane flamastrami. Wszędzie gdzie okiem sięgnąć napotykamy serca i wyznania miłości. Na placu przed domem Julii i balkonem non stop stoi spora grupa turystów, chociaż chętnych do wejścia do budynku jest znacznie mniej. Za tę przyjemność trzeba zapłacić 6 euro. Mnóstwo ludzi robiło sobie za to pamiątkowe zdjęcia przy pomniku Julii. Legenda mówi, że dotknięcie piersi Julii przynosi szczęście w miłości, więc nic dziwnego, że w tym miejscu pomnik jest "wytarty". Plac przed domem Julii (foto: Z domu Julii już tylko kilka kroków Via Capello do Piazza delle Erbe, gdzie codziennie odbywa się targ owocow-warzywny. Wokół placu aż roi się od zabytków. Na środku, obok straganów, znajduje się fontanna Madonna Verone, a obok stoi zbudowany w 1301 r. Domus Mercatorum, giełda kupiecka, a dalej Torre Gardello i Casa Mazzanti z przepięknymi malowidłami na ścianach. Przy placu znajduje się również imponujący Palazzo Maffei, a obok niego kolumna z symbolem Republiki Weneckiej - skrzydlatym lwem. Z boku widać inną wieżę - Torre dei Lamberti, na której szczyt można wejść lub wjechać windą. Tam też się kierujemy. Obok jest inny plac - Piazza dei Signori, do którego przechodzi się przez Arco della Costa, nazwany tak od zawieszonego żebra wieloryba. Z jednej strony placu stoi Palazzo del Comune (Palazzo della Ragione) z pięknym wewnętrznym dziedzińcem, dalej znajduje się Palazzo del Capitano, również z wewnętrznym dziedzińcem. Naprzeciwko wznosi się Loggia del Consiglio, dalej Palazzo della Prefettura. Na środku placu stoi pomnik Dantego. Decydujemy się na wjazd na Torre dei Lamberti. Wejście na wierzę Torre dei Lamberti. (foto: Część trasy trzeba jednak pokonać pieszo po schodach. Z góry rozpościera się fantastyczny widok na miasto. Przy dobrej pogodzie można zobaczyć również w oddali Alpy. Uliczką Maria Antica ruszamy w stronę kościoła Santa Maria Antica i Arche Scaligere, czyli dziewięciu grobowców członków rodu della Scala. Arche Scaligere prezentuje się naprawdę imponująco. Warto zwrócić uwagę na detale. Spacerujemy dalej wąskimi uliczkami. Wreszcie docieramy do placyku przy Chiesa Santa Anastasia. Tutaj już jest znacznie mniej turystów. Postanawiamy wejść do wnętrza kościoła, za co trzeba zapłacić 2,5 euro, ale warto je zapłacić. Uwagę przyciąga przede wszystkim pięknie zdobione sklepienie. Następnie ruszamy w stronę katedry. Wybieramy drogę wzdłuż brzegu Adygi. Rwąca, szara rzeka prezentuje się nieciekawie. Z drugiej strony widać rzymski teatr, a dalej zielona wzgórza, kościoły i mury miejskie. Wreszcie docieramy do placu katedralnego. Z zewnątrz katedra sprawia wrażenie niepozornej, ale wnętrze kryje prawdziwe skarby. Z okolic katedry doskonale widać zamek Castelvecchio i Ponte Castelvecchio. My ruszamy w stronę Piazza Bra, gdzie kończymy krótkie zwiedzanie Werony. Z Werony mieliśmy udać się do Vicenzy, a następnie do hotelu, jednak stosunkowo późna pora sprawiła, że postanowiliśmy pojechać bezpośrednio do hotelu i stamtąd wieczorem udać się do Padwy. Kiedy dojechaliśmy na miejsce spotkała nas niemiła niespodzianka. Wejście do hotelu było zamknięte, a na drzwiach wywieszono jedynie kartkę z numerem telefonu. Podczas rozmowy telefonicznej okazało się, że w budynku wystąpił problem z alarmem przeciwpożarowym, spowodowany przechodzącą w nocy potężną burzą, w związku z czym... musimy zmienić hotel. Byliśmy zmuszeni zdać się na to, co nam zarezerwowano. Nowy hotel położony był klika km dalej w stronę Wenecji, co akurat było nam na rękę. Okazało się, że pokoje są przyzwoite i czyste. Jako że hotel położony jest niedaleko ładnego miasteczka Dolo, postanowiliśmy chwilę po nim pospacerować i zjeść późny obiad. Niestety ciężko tam znaleźć inny lokal niż pizzeria i kawiarnia. Dodatkowo pojawił się inny problem - nasze roczne dziecko dostało wysokiej gorączki od ząbkowania i lekkiego kataru. Musieliśmy więc zweryfikować wieczorne plany i zostać w hotelu. Na szczęście mieliśmy lekarstwa obniżające gorączkę, a urządzenie do usuwania kataru zakupiliśmy w pobliskiej aptece. Mimo wszystko obawialiśmy się, czy nie będziemy musieli wcześniej wrócić do Polski. Na szczęście nie było to konieczne. Wenecja Następnego dnia rano pojechaliśmy do Wenecji. Jednodniową wyprawę do Wenecji szczegółowo opisaliśmy osobno. Gondola przy Riva degli Schiavoni (foto: Bolonia Kolejnego dnia udaliśmy się do Bolonii. Po drodze mieliśmy jeszcze zwiedzić Ferrarę, ale późna pora i długa droga przed nami sprawiły, że musieliśmy z tego zrezygnować. Bolonia nieco nas rozczarowała. Co prawda nie brakuje w niej zabytków czy pięknych budynków, ale one wszystkie giną w tłoku i gwarze codziennym wielkiego miasta. Niewiele tu miejsc, gdzie nie jeżdżą samochody, a mnóstwo pięknych zdobień kryje się pod wszechobecnymi arkadami. Na każdym kroku napotykamy duże parkingi dla skuterów. Po długim spacerze wzdłuż zatłoczonych ulic docieramy do serca miasta - Piazza Maggiore. Tutaj ludzi jest znacznie mniej. Przy placu wznoszą się zabytkowe budynki - Palazzo dei Notai, Palazzo d'Accursio, katedra San Pietro, Palazzo Galvani. Obok znajduje się fontanna przedstawiająca Neptuna w otoczeniu aniołów i ryb. Wchodzimy również do katedry, gdzie obowiązuje bezwzględny zakaz fotografowania, o dziwo wyjątkowo rygorystycznie egzekwowany. Palazzo d'Accursio (Palazzo Comunale), czyli dawny ratusz przy Piazza Maggiore. (foto: Następnie wąskimi uliczkami zmierzamy w stronę Chiesa San Stefano. Wokół otaczają nas charakterystyczne brązowo-czerwone budynki. Z placu, przy którym znajduje się kościół ruszamy do pobliskiego Piazza di Porta Ravegnana. To tutaj znajduje się symbol miasta, dwie wieże, a także pomnik patrona Bolonii - San Petronio. To miejsce burzy jednak dobre wrażenie o mieście. Due Torri (Torre degli Asinelli i Torre Garisenda) są imponujące, ale stoją na bardzo małym placu, gdzie nie ma nawet miejsca, żeby spokojnie usiąść. Tuż obok wież pędzą samochody i autobusy, a zrobienie dobrego zdjęcia jest niemożliwe. Podobno na górę jednej z wież można wejść po schodach, ale podczas naszego pobytu niespełna 100-metrowa Torre degli Asinelli była akurat w remoncie, a Torre Garisenda zamknięta na głucho. Nie ma tu też żadnych restauracji czy kawiarni, gdzie chcielibyśmy posiedzieć. Rozczarowani ruszamy więc do Modeny, gdzie planowaliśmy zjeść obiad. Modena Modena to całkowite przeciwieństwo Bolonii. Kiedy dotarliśmy do centrum, miasto wydawało się być opustoszałe. Po uliczkach przemykali nieliczni przechodnie, a ze względu na porę sjesty wszystko było pozamykane. Warto wspomnieć, że dzięki życzliwości jednego z kierowców, który oddał nam niewykorzystany bilet parkingowy, udało nam się zaparkować samochód za darmo. Główną atrakcją Modeny jest piękna katedra z dzwonnicą Ghirlandiną, znajdująca się przy Piazza Grande. Niestety katedra była aktualnie remontowana. Pozostało nam więc obejrzenie zabytkowego ratusza i okolicznych pałaców i placyków. Jako że było jeszcze wcześnie, postanowiliśmy więc odpocząć w pobliskim Parco Novi Sad. Później mieliśmy zjeść obiad, ale... nie było gdzie. Postanowiliśmy więc pojechać do hotelu i na miejscu poszukać restauracji. Do hotelu dotarliśmy pod wieczór. Chociaż wiedzieliśmy, że jest on położony w niewielkiej miejscowości, okazało się, że znajdował się... w szczerym polu. Przy zjeździe z drogi stały co prawda znaki informujące, że droga prowadzi do hotelu, ale sam budynek stał jeszcze kilkaset metrów dalej. Za to standard pokoi i całego hotelu był dobry. Z frontu znajduje się miniplac zabaw dla dzieci. Co ciekawe, hotel oferuje niewielki bezpłatny poczęstunek - sok, ciasto, kanapeczki. Oprócz wielu plusów, były też niestety minusy - brzydki zapach nalatujący z pola, a także owady. Ostatecznie zdecydowaliśmy się zjeść obiad w hotelu, co było trafionym pomysłem. Wieczorem natomiast zostawiliśmy dziecko w hotelu z babcią, a sami udaliśmy się na nocne zwiedzanie Parmy. Parma Ścisłe centrum miasta nocą prezentuje się bardzo efektownie. Na uwagę zasługuje przede wszystkim Piazza Garibaldi - centralny plac Parmy, gdzie kiedyś znajdowało się rzymskie forum. Przy placu stoją Palazzo Governatore i Palazzo del Comune. W piątkowy wieczór plac i uliczki wokół niego tętniły życiem. Mieszkańcy miasta i turyści oblegali okoliczne bary, a na placu widać było pary tańczące tańce towarzyskie. Parma. Centrum miasta - Piazza Garibaldi i Palazzo del Comune. (foto: Uliczkami starego miasta docieramy do placu katedralnego, przy którym znajduje się katedra wraz z baptysterium. Tutaj jest znacznie mniej turystów, raczej można natknąć się na młodzież siedzącą w cieniu budynków. Po drodze mijamy jeszcze kilka kościołów - Chiesa della Steccata i Chiesa San Alessandro, aż wreszcie docieramy do Palazzo della Pilotta, którego okolice nocą stają się mekką Murzynów, bezdomnych i ludzi pijących alkohol. Przy Biblioteca Palatina wychodzimy na Viale Giovanni Mariotti i wzdłuż koryta wyschniętej rzeki spacerem wracamy do samochodu. Cinque Terre Następnego dnia mieliśmy kontynuować zwiedzanie słynnych włoskich miast, ale... doskonała pogoda i stosunkowo nieduża odległość od morza sprawiały, że zamiast budowli wybraliśmy wybrzeże Morza Śródziemnego, a konkretnie jego fragment, noszący nazwę Cinque Terre. Odległość z okolic Parmy do Riomaggiore wynosi ok. 100 km, a droga prowadzi autostradą aż do miasta La Spezia. Droga do La Spezii (foto: Dwupasmowa autostrada częściowo przebiega przez góry, więc raz za razem przebiega przez mosty i tunele - nawet o długości 2 km! W wielu miejscach postawiono znaki ograniczające dopuszczalną prędkość, ale podróż i tak przebiega bardzo przyjemnie. Autostrada kończy się w miejscowości La Spezia. Niestety dalej trzeba przejechać przez całe miasto, by wyjechać na drogę prowadzącą serpentynami pod górę. Pierwotnie zakładaliśmy, że 15 km wzdłuż Cinque Terre przejedziemy samochodem, mimo że w większości przewodników zdecydowanie taką podróż odradzają. Jako że mamy dużą wprawę w jeżdżeniu po tego typu drogach, nie zniechęciły nas te ostrzeżenia. Ostatecznie zmieniliśmy jednak plany. Z lewej widać wielopoziomowy parking w Riomaggiore, a główną ulicą schodzi się w dół aż do morza (foto: W Riomaggiore jest tylko jeden parking, niezbyt tani, mały i zatłoczony. Niżej mogą parkować wyłącznie mieszkańcy. Miejscowość położona jest na skałach, a główna droga pionowo opada w stronę morza. Tutaj mamy kilka możliwości - można wynająć łódkę, pójść na spacer słynną Ulicą Miłości, która prowadzi zboczem skały wzdłuż wybrzeża aż do Manaroli. Można również zdecydować się na rejs statkiem wzdłuż całego Cinque Terre. Tak też postanowiliśmy zrobić. Koszt biletu w obie strony to 12,50 euro. Rejs w jedną stronę trwa nieco ponad godzinę. Doskonałym pomysłem jest zajęcie miejsca na górnym pokładzie i korzystanie ze słońca. Pierwsza napotkana miejscowość nosi nazwę Manarola. Można tutaj zobaczyć tarasy z winoroślami i murki na zboczach. Następna jest Corniglia - miasteczko zawieszone ok. 100 m nad morzem. Tutaj statek się nie zatrzymuje. Kolejna miejscowość to Vernazza. Ostatnie jest Monterosso, gdzie wysiadamy. 5 wiosek tworzących Cinque Terre (foto: Miejscowość dzieli się na dwie części - dawną, zabytkową osadę i część willową z dużą, piękną plażą. Warto pospacerować po wąskich uliczkach Monterosso. Można tu natrafić na prawdziwe skarby - malowane tabliczki ze wszystkimi miasteczkami Cinque Terre, ukryte schodki, prowadzące do położonych wyżej domów, biało-czarne kościółki malowane w pasy, fragmenty dawnych murów obronnych, wieże... Do dużej plaży - jedynej takiej na Cinque Terre - można dojść na dwa sposoby, albo tunelem, albo schodkami nad tunelem. Ta druga możliwość gwarantuje fantastyczne widoki. Morze Śródziemne przybiera w tym miejscu piękny kolor, aż trudno się oprzeć, by nie wejść do wody. Plaża jest jednak kamienista, dno morza także, więc przydadzą się buty do wody. Duży fragment plaży stanowi teren prywatny, należący do barów, gdzie za wstęp trzeba zapłacić. Ci, którzy nie chcą się kąpać, mogą odpocząć na jednej z wielu ławek. To miejsce, z którego ciężko wrócić. Nas jednak determinowały godziny odpłynięcia statku. Widok na Monterosso (foto: Niestety Monterosso jest drogie. Ceny w restauracjach są wyższe niż chociażby w Riomaggiore. Za lokalne wino trzeba zapłacić ponad 10 euro. Drogie są również pamiątki. Na obiad wracamy więc do Riomaggiore. Tutejsze restauracje oferują typowo włoskie dania - owoce morza, pizze, makarony, pasty. Ceny oscylują w granicach 8-10 euro za danie, a za napój 0,33 l trzeba zapłacić ok. 3 euro. Doskonałym pomysłem jest też przejechanie wzdłuż Cinque Terre koleją. Malcesine i Monte Baldo Przedostatni dzień naszego pobytu we Włoszech zdecydowaliśmy się wykorzystać na wyjazd w góry. Naszym celem była miejscowość Malcesine nad Jeziorem Garda i górujący nad nią szczyt Monte Baldo. Niestety, jak się okazało, poruszanie się w tym regionie w niedzielę było kompletną katastrofą. Autostrada Mediolan - Wenecja była zakorkowana na odcinku kilkudziesięciu kilometrów. Sznury samochodów w ślimaczym tempie sunęły również drogą prowadzącą bezpośrednio wokół jeziora. Wybraliśmy tę drugą opcję, bo chociaż przejazd trwał 3 razy dłużej niż normalnie, widoki po drodze były zachwycające. Na szczególną uwagę zasługuje miejscowość Sirmione - efektownie prezentuje się ścisłe centrum miasteczka. Wjeżdżamy do Malcesine (foto: Wzdłuż brzegu jeziora cumują łódki, a na trawie, pomostach i kamienistych plażach odpoczywają ludzie. Duże wrażenie robią szczyty górskie, które widać po przeciwnej stronie jeziora. Po ok. 3 godzinach docieramy wreszcie do Malcesine. Niestety jest już późno, a kolejka oczekujących na wjazd na parking ogromna. U podnóża kolejki linowej na Monte Baldo są dwa parkingi. Niestety jeden jest ciągle zatłoczony, a drugi znajduje się dosyć daleko. Na szczęście akurat zwolniło się jedno z kilku miejsc na zewnętrznym miniparkingu, a na dodatek niezwykle uprzejmy kierowca oddał nam swój niewykorzystany bilet parkingowy. Tym samym mieliśmy 3 godziny bezpłatnego parkowania. Chętnych do wjazdu na górę było wielu, ale wszystko szło sprawnie. Neistety zabranie ze sobą wózka dziecięcego wiązało się z opłatą 7 euro, więc musieliśmy sobie radzić bez niego. Na dodatek dopiero na stacji przesiadkowej okazało się, że niezbędny jest bezpłatny bilet dla niemowlęcia, którego oczywiście nie mieliśmy. Musieliśmy więc chwilę poczekać, aż przyniesie go jeden z pracowników obsługujących kolejkę. Wjeżdżamy na Monte Baldo (foto: Dolny odcinek trasy jest krótki, ale paradoksalnie to właśnie tutaj wagonik porusza się na największej odległości od ziemi. Warto zająć miejsce z widokiem na dół, bowiem doskonale widać stąd miasteczko. Drugi odcinek jest znacznie dłuższy, a wagonik przesuwa się stromo pod górę, za to tuż nad ziemią. Aż momentami ma się wrażenie, że o coś zawadzi... Nieprzyjemny jest wjazd na ostatni słup, gdzie czeka mały "skok". Warto dodać, że w każdym wagoniku mieści się aż 80 osób! Nie ma też sensu przepychanie się w poszukiwaniu najlepszego miejsca, bowiem w pewnym momencie wagonik rozpoczyna obrót wokół własnej osi,
Polecamy: Największe atrakcje Włoch — co warto zobaczyć? Atrakcje i zabytki San Marino. Podstawową gałęzią gospodarki San Marino jest turystyka. Nic więc dziwnego, że mieszkańcy San Marino niezwykle ciepło traktują wszystkich turystów przybywających do ich kompaktowego kraju. Co warto zobaczyć w San Marino?
PIAZZA DEL PLEBISCITO. Piazza del Plebiscito jest najciekawszym placem w Neapolu i miejscem, które trzeba zobaczyć. Położony jest w historycznym centrum, na końcu Via Toledo. Jego powierzchnia wynosi 25 000 m 2, dlatego często jest wykorzystywany do dużych imprez. W centralnym punkcie stoi Bazylika św.