Oburzający list autorstwa matki 8-letniego Kamilka trafił do Sądu Rodzinnego w Częstochowie. Kobieta napisała w nim, że tęskni za dziećmi i chce się z nimi zobaczyć. "Tak długo, jak żyję, będę zawsze na pierwszym miejscu Twoim rodzicem, na drugim - Cię prześladować, śledzić, robić Ci wykłady, doprowadzać do szału, będę Twoim najgorszym koszmarem, będę ścigać jak pies gończy, jeśli będę musiała, ponieważ Cię to zrozumiesz, wówczas będziesz już odpowiedzialnym dorosłym. Nigdy nie znajdziesz w swoim życiu nikogo, kto będzie kochał Cię bardziej, troszczył się o Ciebie mocniej i martwił więcej niż ja. Jeśli przynajmniej raz w życiu nie zamruczysz pod nosem "Nienawidzę Cię", to znaczy, że nie wykonuję dobrze swojej 1. Rodion od 9 miesięcy przebywa w więzieniu na Syberii. Od zbrodni minęło prawie półtora roku, czyli mamy koniec 1866 r. lub początek 1867 r. 2. Dokładny opis procesu Raskolnikowa. Przyznaje się on do zbrodni i szczegółowo opisuje jej przyczyny i okoliczności. Został skazany na 8 lat robót katorżniczych drugiego stopnia. Ten Drogi Synku! Już jako mała dziewczynka miałam wyobrażenie siebie jako młodej mamy, mamy syna. Marzyłam o synku, którego pokocham nad życie. r gdy przyszedłeś na świat moje marzenie się spełniło. Ale nie, to nie wtedy Cię pokochałam. Kochałam Cię już wtedy, gdy o Tobie tylko marzyłam. Kochałam Cię już wtedy, gdy przeczułam, że się Ciebie spodziewam. Jesteś moim skarbem. Spełnieniem moich marzeń! Prawdziwym cudem! Nie jestem w stanie nawet pojąć, objąć umysłem tego jak bardzo Cię kocham! Od kiedy jesteś na świecie czuję że moje życie ma sens, że jestem na odpowiednim miejscu, w odpowiednim czasie. Zwyczajnie czuję się spełniona. Szczerze Ci powiem, że troszeczkę przeraża mnie to jak bardzo Cię kocham! Przeraża mnie, ponieważ boję się, że Cię za bardzo rozpieszczę, a przecież chciałabym żebyś był samodzielnym, odpowiedzialnym, silnym mężczyzną. Zrobię co w mojej mocy, aby Cię dobrze wychować! Pamiętaj Synku, że jaki byś nie był, jakiej decyzji byś nie podjął - ja zawsze będę Cię kochać! Tak samo. Niezmiennie. Wiecznie. Pewnie myślisz sobie, że postradałam zmysły, że oszalałam. Ale wiedz tylko jedno - zrozumiesz, gdy sam będziesz miał dzieci... Kocham Cię nad życie! Twoja na zawsze - Mama. Pulcheria starała się racjonalizować sobie wyjazd syna. Powtarzała, że Rodion wyjechał na kraniec Rosji, żeby podjąć się wykonania misji państwowej, która zapewni mu sławę i pieniądze. Kobieta nie doczekała jednak powrotu syna. Zmarła, gdy przebywał na katordze na Syberii. Pulcheria była dobrą, kochającą matką. List do mojego uzależnionego dziecka Mój drogi synu / Moja droga córko, Czuję się, jakbym żegnała się z Tobą i w pewnym sensie przypuszczam, że tak jest. Zawsze będę Cię kochać. Chcę dla Ciebie wszystkiego co najlepsze i jestem gotowa, żeby zrobić najbardziej nienaturalną rzecz, jaką może zrobić matka. Moje serce wyje, opuszczam Cię. Cóż, wiem że jesteś dorosły, ale dla mnie zawsze będziesz dzieckiem. To część problemu. Moja natura mówi, że mam Cię chronić. Widzę Cię załamanego i w rozpaczy i ja też załamuję się i rozpaczam. Gdybyś miał raka, albo cierpiał na chorobę serca, walczyłabym zębami i pazurami, żeby otoczyć Cię potrzebną Ci opieką. W jakiś dziwny sposób teraz też walczę. To najtrudniejsza walka w moim życiu. Łatwiej byłoby mi stać przy Twoim szpitalnym łóżku wiedząc że tym, co robię - pomagam Ci. Ale nie ma szpitalnego łóżka. Nie ma raka, ani choroby serca. To, co jest, to podstępny sekret, który urósł do rozmiaru potwornej bestii. Ona pożera Cię żywcem, a mnie z Tobą. Patrzyłam, jak ten potwór rośnie, błagałam go. Pieściłam go. Nawet żywiłam. Robiłam wszystko, co mogłam wymyślić, żeby to COŚ poszło sobie od Ciebie, ale ono jest bezlitosne. Muszę stanąć twarzą w twarz z prawdą. Ty, moje kochane dziecko, jesteś uzależniony. Uzależniony! O, Boże, ledwo mogę to powiedzieć. Słabo mi. NIENAWIDZĘ tego słowa. Ale to prawda. Czemu prawda musi być tak trudna? Jeszcze trudniejsze jest to, co muszę zrobić. Całe moje życie pilnowałam Cię, a teraz muszę Cię uwolnić. Nie dlatego, że tego chcę. Dlatego, że tego POTRZEBUJĘ. To jedyna rzecz, jaką mogę zrobić, która może uratować Ci życie. Ale moje działanie może też to życie zakończyć. Mówili mi inni uzależnieni i terapeuci, a także inne Mamy, które to kiedyś zrobiły, że jest dużo większa szansa, że odniesiesz sukces i będziesz trzeźwy. To prawie zawsze działa. Gdybym nie była pewna, że nic nie robiąc pomagam Ci się zabijać, nigdy nie wybrałabym takiej drogi. Ale teraz jestem między młotem a kowadłem. Bez dobrych rozwiązań pod ręką, zmuszona do wyboru złego, albo jeszcze gorszego rozwiązania. Zanim pozwolę Ci odejść, wiedz jedno - jestem dla Ciebie ZAWSZE. Jestem dla Ciebie. Nie dla Twojej choroby, ale dla tego Ciebie, który wiem, że żyje gdzieś głęboko w uzależnionym. Czy będziesz czysty dzięki interwencji, czy zmęczą Cię konsekwencje, których zaczniesz teraz doświadczać, czy dzięki boskiej interwencji, to szaleństwo się skończy. Jeżeli kiedyś myślałeś, mój kochany, że trudno może być odstawić narkotyki, pomyśl jak trudno jest opuścić swoje dziecko! Wiem, że obydwoje chorujemy przez tego potwora. Nie tylko Ty potrzebujesz pomocy. Ja też. Obiecuję Ci, że zrobię wszystko, co będę musiała, choćbym nienawidziła moich czynów. Zrobię to ponieważ jeśli ja to zrobię, Ty też możesz. Obiecuję Ci, że nie będę prosić Cię o nic, czego ja sama nie zrobię. Powiedziałabym Ci, żebyś dbał o siebie, ale Ty się tylko uśmiechniesz, potakniesz i będziesz zachowywać się, jak wcześniej. Słowa tylko pomagają mi lepiej się poczuć. Nie mają dla Ciebie żadnego znaczenia. Tak więc, zamiast słów, polecam Cię Bogu. Zawinę Cię w Twój ulubiony dziecinny kocyk. Taki, który lubiłeś ciągnąć za sobą aż stał się szmatą. Będę się modlić - za Ciebie i za siebie. Będę się modlić, żebyśmy obydwoje mieli siłę zrobić następną słuszną rzecz, nawet, jeśli będziemy czuć się z tym źle. Idź z Bogiem, moje kochane, cudowne dziecko. Obyśmy oboje znaleźli spokój. Twoja mama Lorelie Rozzano Tłumaczenie i adaptacja Ewa Karolczak-Wawrzała Wojna oczami 19-latka - Facet. Hitlerowski żołnierz pisze listy do matki. Wojna oczami 19-latka. Mamo, ludzie tutaj nie mają dosłownie niczego, odziani w szmaty witają nas jak wyzwolicieli, kilkukrotnie oddałem cały swój chleb podbiegającym i proszącym o coś do jedzenia dzieciom. Moim zdaniem tego ogromnego kraju nie da się
Za wszystkie dni, w których Twoje oczy patrzyły na mnie, Twoje uszy słuchały moich opowieści, a Twoje ramiona dawały schronienie. Za wszystkie noce, w których mi towarzyszyłaś. Kiedy karmiłaś. Przytulałaś. Głaskałaś. Nosiłaś na rękach. Za słowa i gesty, które wlałaś do mojej duszy. Za cierpliwość. Za dobro. Za miłość. Dziekuję Ci, Mamo. Dopiero teraz rozumiem. Jak bolą zdrętwiałe od noszenia dziecka ręce. Jak pękają plecy, schylające się raz po raz po zawiniątko w łóżeczku. Jak wyje z bólu całe ciało, kiedy rodzi się dziecko. Jak ciężko jest mieć siły na troskę i uwagę każdego dnia. Na bycie tu i teraz. Dopiero teraz rozumiem jak trudno jest być wspaniałym rodzicem. Dziękuję Ci za to, że dałaś mi dzieciństwo, w którym mogłam być nieświadoma. Nieświadoma tytanicznego wysiłku, który trzeba włożyć w najzwyklejsze odruchy, aby Twoje dziecko codziennie czuło, że kochasz je najbardziej na świecie. Stworzyłaś moją Narnię. Świat magiczny, w którym wszystko jest możliwe. A teraz ja, daję klucz do tego świata moim dzieciom. Kiedy jest mi źle w myślach ściskam Twoją dłoń i nie puszczam. Z nią czuję się bezpieczna. Wiem, że nic mi nie grozi. Chcę zawsze czuć jej ciepło. Dziękuję Ci, mamo, że jesteś. Bądź jak najdłużej. Bo bez Ciebie mój świat, nigdy nie będzie już taki sam. Magiczny. Pełen dobra i miłości. Kocham Cię bez miary.
8.Znowu, dlaczego Mojżesz powiedział do Jezusa syna Naue, kiedy on przekazał mu proroctwo, w tym imieniu, aby cały lud mógł słyszeć go osobiście. Ponieważ Ojciec objawił wszystko, co do swojego Syna Jezusa.(110) 9.Mojżesz, dlatego powiedział do Jezusa syna Naue, gdy dał mu to imię, kiedy on wysłał go szpiegować ziemię.
Droga Matko Internetowa, Przestań wrzucać kolejne zdjęcia swojego dziecka do internetu. Naprawdę najwyższa na to pora. Jest tak wiele przesłanek przeciw napieprzaniu fotami swojego maleństwa po sieci, że nawet nie wiem od czego zacząć. Ale postaram się jakoś to usystematyzować. Prywatność Może Ciężko Ci uwierzyć, ale jest coś takiego. Takie słowo co zaczyna się jak impreza w mieszakaniu, a kończy jak kości ryby. Pozwól Twojemu dziecku samodzielnie decydować co pojawi się na jego temat w internecie. W sieci nic nie ginie… true story. Pedofil To nie jest bestia zza morza… Tacy zwyrodnialcy istnieją i nie masz pojęcia w jakim (fap)folderze zapisują zdjęcia które publikujesz. Nuuuda Wszystkie dzieci wyglądają tak samo. Do tego są brzydkie (o tym pisałem tutaj). Więc pogódź się z tym, że Twój Brajanek nie jest wyjątkowy. I pierdolnięcie sesji z kilkunastoma zdjęciami tego nie zmieni. Dla Ciebie każde zdjęcie jest wyjątkowe. Dla Ciebie… Znajomi Ci tego nie napiszą, bo są grzeczni… Atencja Jesteś matką. Jakkolwiek to ciężka praca, to jesteś TYLKO matką. Przynajmniej na taką się kreujesz naparzając zdjęciami dziecka „młynek atencji” po portalach społecznościowych. Wiem, że od kiedy masz dziecko, to Twój licznik atencji jest na szczycie sinusoidy popularności. Ale Twoi znajomi postrzegają cię przez perspektywę twojej aktywności w sieci. Na pewno masz jakąś wartość poza Twoim dzieckiem. Drugi Rodzic Urodziłaś dziecko? Super! Ale ojciec dziecka też ma coś do powiedzenia na temat tego co publikujesz w sieci. (No chyba, że Twój łobuz gnije w sztumie. Ale wtedy możesz się skontaktować z babcią ze znajomym, z kimkolwiek… Jesteś sama? Zostań blogerką.;) Penis i Kupa Na koniec prawda najprawdsza. Penis Twojego synka to ostatnia rzecz której zdjęcie powinno się znaleźć w internecie. OSTATNIA! Nie ma wyjątków. To nie jest „słodki kutasik” „ogonek” czy jak jeszcze to Twój chory umysł nazywa. To są genitalia Twojego dziecka. Jeżeli twierdzisz, że w tym nie ma nic złego, to pomyśl o ojcach wrzucających do internetu genitalia swoich córek z odpowiednimi komentarzami. „Kochane mamusie, mam nadzieje, że można tu się chwalić swoimi maleństwami i nie łamię regulaminu. Jestem wreszcie szczęśliwym i spełnionym tatą i żadna kobieta nie jest mi potrzebna do szczęścia. Położna powiedziała, że będzie miała facetów na pęczki z taką ciasną cipką. Co myślicie ?” ( sparodiował @dzerald z Mirko) Podobnie rzecz ma się z fekaliami. Jakbyś tego ładnie nie nazywała, to pisanie o kupie jest… słabe. Słodkie kupki dziecka przestają być słodkie w momencie, kiedy zaczynasz o nich pisać. Na koniec Mam nadzieję, że dotarło. Jeżeli nadal nie widzisz nic złego w odzieraniu swojego dziecka z prywatności tzn. że razem z pępowiną powinni Ci uciąć kabel od internetu. Pozwól swojemu dziecku decydować za siebie. Jak będzie wzorowało się na matce, to trudno, ale daj mu szansę. Z poważaniem Internauta
\n list do syna od matki
Historia życia u boku osoby z uzależnieniem - STOPuzależnieniom.pl. „List do samej siebie”. Historia życia u boku osoby z uzależnieniem. Joanna jest mężatką, jej małżonek jest uzależniony od alkoholu. Poznaliśmy ją w poradni leczenia uzależnień. Była wtedy na etapie kończenia procesu grupowego dla osób bliskich, tzw
List od matki. z tekstu 3 zwroty, które świadczą o miłości i trosce matki do Radiona. sytuację finansową rodziny bohatera. jakie upokorzenia została narażona Dunia, siostra Raskolnikowa w domu Swidrygajłowów? krótkiej charakterystyki narzeczonego Duni, Piotra Łuzyna, określając jego wiek i majątek. stara się przedstawić Łużyna w dobrym świetle, aby nie zrazić syna do narzeczonego siostry. Wypisz te negatywne cechy Łużyna, których matka nie umie ukryć. prawdziwym motywem kierowała się Dunia przy podjęciu decyzji o wyjściu za mąż za Łużyna? 1 answer 0 about 9 years ago Matki w ciąży nie dbają o zdrowie. Chętnie sięgają po używki 2013-05-04 Tagi: ciąża, alkolkohol, papierosy, narkotyki, używki, picie w ciąży, badania, program profilaktyczny, matka, dziecko, Białystok, Z przeprowadzonych ostatnio badań wynika, że co dziesiąta kobieta w ciąży pije alkohol. Przyszłe matki nie stronią też od papierosów. Niektóre sięgają nawet po leki uspokajające czy narkotyki. Wszystko to ma ogromny wpływ na zdrowie dziecka. Matki w ciąży nie dbają o zdrowie. Chętnie sięgają po używki Fot: Badania przeprowadzono na oddziałach położniczych w całym kraju, w województwie podlaskim objęły one 18 placówek. Wyniki nie kłamią, ciężarne matki nie dbają o zdrowie swoje i dziecka. Aż 10 proc. kobiet sięga po alkohol, w szczególności czerwone wino, 7 proc. matek nie widzi przeszkód w paleniu w ciąży. Co oburzyło specjalistów, blisko 1,5 proc. kobiet dowiadywało się w gabinetach lekarskich, że np.: spożywanie alkoholu w małych ilościach nie jest szkodliwe, a wręcz zalecane. W związku z wynikami w całym kraju ruszył program profilaktyczny, który ma uświadomić Polki jak silny wpływ na zdrowie przyszłego dziecka mają używki. Palenie, picie alkoholu czy zażywanie innych używek w ciąży może prowadzić nawet do poronienia. Dzieci matek pijących w ciąży alkohol mogą mieć groźne zaburzenia rozwoju fizycznego i psychicznego. Świadomość jest tutaj bardzo ważna, dlatego w samym Białymstoku na 25 stojakach pojawiły się specjalne wizytówki z adresami poradni, w których można uzyskać pomoc. Ponadto w 30 salonach fryzjersko-kosmetycznych w mieście na monitorach są wyświetlane plansze z ostrzeżeniem o szkodliwości używek. W ciągu najbliższych dni ma by też wystosowany specjalny list otwarty do ordynatorów regionalnych oddziałów położniczych. Chodzi o to, aby zwracali oni uwagę właśnie na problem używek kobiet w ciąży. Łukasz Wiśniewski [email protected] [BiałystokOnline News] Drukuj Wyślij do znajomego Przeczytaj później Share on facebook Share on twitter Share on myspace Share on blip Share on wykop | More Sharing Services Przeczytaj także Ciąża bez tajemnic (2010-05-28) Spotkajmy się i porozmawiajmy o ciąży (2010-05-26) Od dzisiaj urlopy macierzyńskie są dłuższe (2013-03-18) Pierwsze dziecko poczęte metodą in vitro przyszło na świat w Białymstoku (2012-11-17) W mroźny wieczór zostawiła 15-miesięczne dziecko w samochodzie (2010-12-15) Kompletnie pijana matka imprezowała z malutkim dzieckiem (2011-07-04) Pijana matka opiekowała się czwórką dzieci (2010-01-13) Pijani nie słyszeli głośnego płaczu dziecka (2010-01-08) Pijana matka opiekowała się dzieckiem (2012-11-30) Ze spirytusu technicznego robili alkohol spożywczy (2012-01-16) damian18054 Talented Odpowiedzi: 41 0 people got help
Siłą wyrywane ze swych rodzinnych domów i kochających ramion matki i ojca udawały się w niebezpieczną podróż, która często kończyła się na targu niewolników. Te, które miały najwięcej szczęścia trafiały prosto do haremu sułtana i oszczędzano im tułania się jako niewolnice od jednego właściciela, do kolejnego.

Synku, Nie mogę powiedzieć, że się Ciebie nie spodziewaliśmy. Od pewnego czasu liczyliśmy się z tym, że możesz w końcu pojawić się w naszym życiu, najpierw w postaci dwóch kresek, a potem w formie coraz liczniejszych komórek, które w końcu utworzą Człowieka. A jednak jak każda kobieta nie mogłam uwierzyć przez chwilę, że tegoroczne Święta Bożego Narodzenia spędzimy już nie we trójkę, ale we czworo. Potem, nim jeszcze zdążyłam oswoić się z myślą, że niedługo zapełnisz nasz dom płaczem i śmiechem, ty już wyskoczyłeś ze swojego bezpiecznego schronienia. Choć byłeś tak malutki jak prezent spod choinki to nie rozpaczałeś – czułeś, że wśród nas, głupawo i z niedowierzaniem uśmiechających się, jesteś tak samo bezpieczny jak pływając w moim brzuchu (a pływałeś w nim całkiem sprawnie, bardziej motylkiem niż żabką…). Przyznaję: nie chciałam o tobie mówić wszystkim. Byłam świadoma, że może to ostatni raz, kiedy będę miała coś zupełnie dla siebie, więc opóźniałam moment oznajmiania światu tej nowiny. Bawiło mnie patrzenie na ludzi z tajemniczym uśmiechem, z radością, którego źródła domyślały się tylko te, co pierwsze i drugie (czasem trzecie, czwarte…) porody miały już za sobą. Nie chciałam śmiać się i krzyczeć z radości zbyt głośno, bo czułam, że to moje szczęście, niespodziewane i dane od losu, może pęknąć jak bańka mydlana gdy dmuchniesz w nią zbyt mocno. Wyczuwałam twoją kruchość przez brzuch, odbierałam twoje reakcje na najmniejsze moje niepokoje, lęki i stresy. Przez te kilka miesięcy postanowiłam, że zapewnię ci maksimum komfortu, bo wydawałeś się taki wrażliwy. Kiedy jednak niespodziewanie zapragnąłeś wyjść na świat, zrozumiałam, jaki z ciebie mocarz i że aż palisz się do życia. Stało się dla mnie jasne, iż ciekawość świata nie pozwoli ci w przyszłości usiedzieć spokojnie w miejscu oraz dostrzegłam to, jak bardzo jesteś w tym wszystkim podobny do swoich rodziców. Nigdy nie powiem Ci za poetą, że „świat stoi przed tobą potworem”. Może nie będzie tak komfortowo jak w moim brzuchu, może nie będziesz zawsze słyszał mojego śmiechu, może nawet czasem usłyszysz mój płacz… ale wiedz, że nigdy nie będzie on wymierzony przeciwko tobie, bo mam nadzieję, iż do końca życia zachowam tę wdzięczność dla Losu, którą poczułam w dniu porodu. Witaj na świecie, synku! „Kiedyś tam/będziesz miał dorosłą duszę/ale dziś/jesteś mały jak okruszek…”. Nawet nie wiesz, jak się cieszę że mogę w końcu komuś to zaśpiewać i jak bardzo jestem zaszczycona, że tym kimś jest właśnie mój własny syn! Jeszcze raz: witaj w życiu! Czy będzie przygodą? Nie wiem, bo może okaże się nudne i spokojne, a może pełne przeciwności?.. Ale masz naprawdę mocne wsparcie: Mamy, Taty i Siostry, aby dotrzeć do celu, który sobie kiedyś wybierzesz. Z takimi kibicami żadna przegrana nie straszna. A ja aż zacieram ręce z ciekawości, jaką drogą pójdziesz i mam nadzieję, że wyruszysz w nią z domu najpóźniej, jak się da… Mama

Pierwsza to złożenie wniosku do sądu rejonowego (opiekuńczego) o rozstrzygnięcie o istotnych sprawach dziecka. W tym przypadku o tym, czy należy dziecko skierować do ośrodka X. Druga to złożenie wniosku do sądu opiekuńczego o przymusowe leczenie. Uważam, że skorzystanie z drugiej opcji jest lepszym rozwiązaniem.
Każda mama wie doskonale, że urlop macierzyński albo wychowawczy to tak naprawdę żaden urlop, tylko ciężka i ważna praca: opiekowanie się dzieckiem, karmienie, usypianie, bawienie się z nim i 1000 innych rzeczy, których nie widać gołym okiem. Każda mama wie to doskonale – ale już z ojcami bywa gorzej. Nie każdemu starcza wyobraźni, by uświadomić sobie ile pracy jest przy dziecku, które „tylko je i śpi”. Tak samo było u Tony'ego Emmsa, taty kilkumiesięcznego niemowlęcia: nieraz porównywał, jak dużo on robi, pracując poza domem, z tym, jak mało robi jego narzeczona w domu z dzieckiem. Kiedy uświadomił sobie, że bardzo się mylił – i jak bardzo krzywdził matkę swojego dziecka swoją złością i oczekiwaniami, zamieścił na swoim FB wzruszający hołd dla niej! Przeczytajcie: Czasami nie doceniam jej tak, jak ona na to zasługuje. Kiedy wracam z pracy, to ona zawsze jest "zmęczona" a przecież to ja byłem przez cały dzień w pracy i ogarniałem ważne rzeczy. Ostatnio jednak zdałem sobie sprawę, co ta niesamowita kobieta robi w tym czasie, kiedy mnie nie ma w domu... Siedzi z dzieckiem przed telewizorem i odpoczywa przez cały dzień? Odpowiedź brzmi: NIE. Kiedy wychodzę do pracy, ona też od razu bierze się do roboty i nieraz musi się rozdwoić i roztroić, żeby ogarnąć wszystko, co ma do zrobienia... Wstaje, bo budzi ją nasze dziecko. Po obudzeniu jest głodne, więc zanim ona sama coś zje, najpierw musi je nakarmić... Potem siada i bawi się z nim, potem zmienia osra...ą pieluszkę, potem znowu się z nim bawi, potem usypia je – super! Mamusia też się może zdrzemnąć? – nie, nie może, bo musi zrobić pranie, sprzątnąć po dziecku, zmyć naczynia z poprzedniego dnia... Wtedy dziecko znowu się budzi i znowu jest głodne, więc mama, która do tej pory nie miała jeszcze czasu zjeść śniadanie, teraz nie ma czasu, żeby zjeść lunch, bo znowu musi nakarmić niemowlę, a po karmieniu ono przecież potrzebuje jej uwagi i zabawy z nią... I już nie widać, że przez całą drzemkę dziecka ona sprzątała, bo znowu jego zabawki są wszędzie... Tony przyznaje, że dopóki nie uświadomił sobie, jak wiele pracy wymaga opieka nad niemowlęciem, nieraz po przyjściu z pracy denerwował się, widząc bałagan, zlew z górą naczyń i niepowieszone pranie: Potem ja wracam z pracy i złoszczę się, że muszę sprzątać i mówię: "Mamusia znowu nic nie robiła cały dzień", gdy tymczasem ona zapieprz...a, żeby tylko nasze dziecko było zdrowe i zadowolone. Swój list Tony kończy apelem do innych ojców, którzy też nieraz, tak jak on wcześniej, porównują, ile to oni nie zrobili w ciągu dnia, a ile zrobiła „siedząc w domu” matka ich dziecka: Szanuj matkę swojego dziecka. Jest szczególną osobą, która poświęciła całe swoje wcześniejsze życie, żeby wychować twoje dziecko. Ostatnie zdanie postu Tony'ego zdradza, jak bardzo żałuje swoich wcześniejszych oczekiwań wobec swojej narzeczonej: Głęboko kocham oba moje śpiące maleństwa i wiem, że oboje zasługują na odpoczynek. Post młodego ojca został udostępniony na FB ponad 15 tys. razy (!!!), a młodzi rodzice – i kobiety, i mężczyźni – dziękują mu w komentarzach za to, co napisał. Też uważacie, że wasi mężowie nie zawsze doceniają waszą pracę w domu? Czytaj także:
List do Matki . Mamo, ten list. Pisałem przez całe życie. Mamo ja wiem. Że nie w tym zeszycie. I ciągle. Ten list był nie na temat. Za mało serca. Ale to inny poemat. Wysyłam ten list. Nad chmury wysokie. A Ty jeszcze raz spojrzyj. Na mnie tym matczynym wzrokiem. I wybacz za moje. Ziemskie wobec Ciebie przewinienia. Ja pamiętam
Słowa: W. Lewik Piszę Ci, Synku, list z daleka, z domu... Na szybach śnieżne łyskają się płatki - Wspominam dawne dni - i po kryjomu Płaczę... Ty, Synku, zrozumiesz łzy Matki. Jest już choinka... wiesz, zaraz u stoła Siądziem, jak dawniej, z siostrzyczkami trzema - A z nami razem i myśl niewesoła, Że Ciebie, Synku wśród nas dzisiaj nie ma... Ty tam samiutki w odległej gdzieś stronie Jak my tak liczysz mijające chwile... Jaka Ci gwiazdka dziś wieczór zapłonie, Kto Ci świąteczną przyładzi wigilię? Jaką kolędą, Syneczku mój miły, Rozjaśnisz Twoje godziny tułacze? Myśmy się dzisiaj za Ciebie modliły, A ja nad listem jeszcze, widzisz, płaczę... Myśl o nas, Synku... wspomnij przy wieczerzy... W liście mym znajdziesz okruchy opłatka - Wiem, że nam wrócisz... Ten, co "w żłobie leży", Czuwa nad nami... Całuję Cię... Matka.
.
  • ne8w819xo3.pages.dev/205
  • ne8w819xo3.pages.dev/35
  • ne8w819xo3.pages.dev/825
  • ne8w819xo3.pages.dev/65
  • ne8w819xo3.pages.dev/173
  • ne8w819xo3.pages.dev/798
  • ne8w819xo3.pages.dev/839
  • ne8w819xo3.pages.dev/1
  • ne8w819xo3.pages.dev/961
  • ne8w819xo3.pages.dev/521
  • ne8w819xo3.pages.dev/298
  • ne8w819xo3.pages.dev/108
  • ne8w819xo3.pages.dev/45
  • ne8w819xo3.pages.dev/501
  • ne8w819xo3.pages.dev/770
  • list do syna od matki