Szerpowie Nadziei czyli grupa wolontariuszy wyruszyła w sobotę na tatrzańskie szczyty asystując blisko 70 osobom z różnymi stopniami niepełnosprawności, aby środa, 22 listopada 2023 101,4 MHz | 90,4 Kielce | 100,00 MHz Włoszczowa M10D 215,072 MHz Zadzwoń do studia 41 200 20 20
Podczas I Wojny Światowej Crowley mieszkał w Stanach Zjednoczonych, a później we Włoszech, w Cefalù, gdzie stworzył Opactwo Thelemy, ezoteryczną komunę opierającą na kontrowersyjnych rytuałach Oscar Eckenstein był nie tylko fizykiem i matematykiem, lecz także zdolnym cieślą i doskonałym mechanikiem. Szybko zdał sobie sprawę, że stara szkoła alpinistyczna wykorzystywała do wspinaczki proste narzędzia, takie jak gwoździe na podeszwach butów Przed przybyciem do Karakorum Luigi Amedeo di Savoia miał już na koncie imponujące dokonania: wszedł na Górę Świętego Eliasza – szczyt na Alasce mający ponad 5000 m – a także na wszystkie szczyty masywu Ruwenzori Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu Crowley był także zapalonym alpinistą. Stawiwszy czoła górom w Szkocji, wspiął się na szczyty Meksyku razem z Oscarem Eckensteinem, który potem zabrał go ze sobą na swoją ekspedycję na K2 w 1902 r. Trzy lata później, w 1905 r., Crowley znalazł się w Himalajach z Julesem Jacotem-Guillarmodem, aby wejść na Kanczendzongę. Próba nie powiodła się jednak i był to koniec jego działalności alpinistycznej. Podczas I Wojny Światowej Crowley mieszkał w Stanach Zjednoczonych, a później, od 1920 r., we Włoszech, w Cefalù, gdzie stworzył Opactwo Thelemy, ezoteryczną komunę opierającą na kontrowersyjnych rytuałach. W 1923 r. został wydalony z Włoch za "podejrzane działania antyfaszystowskie", ale rzeczywistym powodem były prawdopodobnie jego dyskusyjne magiczne praktyki. Po tym, jak zjeździł świat i upozorował własną śmierć w Portugalii, aby potem "w magiczny sposób" pojawić się w Berlinie, wraz z wybuchem II Wojny Światowej Crowley osiadł na stałe w Anglii, gdzie zmarł w wieku 72 lat. Aleister Crowley Oscar Eckenstein, matematyk i naukowiec, był synem niemieckiego Żyda, który wyemigrował do Anglii z powodu socjalistycznych poglądów. Eckenstein pracował długo dla International Railway Congress Association, co pozwoliło mu swobodnie podróżować po całej Europie. Nie należał do arystokratycznego i pretensjonalnego Klubu Alpejskiego, ale z pewnością znajdował się w gronie najbardziej doświadczonych brytyjskich alpinistów. Był także twórcą ważnych narzędzi do wspinaczki po lodzie, takich jak raki z dziesięcioma zębami i czekan z krótkim uchwytem. Poza tym to pierwszy wspinacz, który napisał o technikach alpinistycznych i był inicjatorem boulderingu (rodzaju wspinaczki, która odbywa się nie po skalistych ścianach, ale po zwykłych głazach) na sto lat przed tym, jak rozpowszechnił się on na całym świecie. Eckenstein po raz pierwszy spotkał Aleistera Crowleya (kolejna niepopularna w Klubie Alpejskim postać) w Wasdale Head w Lake District, a potem wielokrotnie wspinał się z nim w Wielkiej Brytanii i w Meksyku. W 1902 r. wybrali się razem na K2 w ramach ekspedycji zorganizowanej przez Eckensteina: przedsięwzięcie zakończyło się niepowodzeniem, ale wykorzystano wtedy sprzęt, który ogromnie ułatwił kolejne wyprawy. ZOBACZ TAKŻE: Tak umierają ratownicy. Toprowcy we wspomnieniach bliskich Ekspedycja z 1902 r. jako pierwsza powiedziała otwarcie o zamiarze wejścia na szczyt K2 Ekspedycja Oscara Eckensteina wyruszyła z Delhi 29 marca 1902 r. z trzema tonami bagażu i 150 tragarzami. Aby móc uczestniczyć w wyprawie, 26-letni Aleister Crowley zapłacił tysiąc funtów. Crowley był młodym ekscentrykiem wychowanym w bardzo religijnym środowisku. Studiował filozofię i literaturę angielską na Uniwersytecie w Cambridge, ale główny temat jego badań szybko zamienił się w prawdziwą pasję: okultyzm. W późniejszym czasie stanie się czołową postacią światowego ezoteryzmu, lecz w 1902 r. Crowley był przede wszystkim znakomitym alpinistą i Eckenstein wziął go jako swojego zastępcę w ekspedycji na K2. ZOBACZ TAKŻE: Czym jest "czarna dziura" na środku oceanu? To śmiertelna pułapka. Rosną tam "okrutne drzewa" Foto: CHARLES'S HOUSTON COLLECTION Alpiniści przed zachodnią ścianą (©) Natomiast pozostali alpiniści (Brytyjczyk Guy Knowles, Austriacy Victor Wessely i Heinrich Pfannl oraz Szwajcar Jules Jacot-Guillarmod) odwdzięczyli się, pokrywając koszty poniesione podczas podróży. Kiedy mężczyźni przyjechali pociągiem do Rawalpindi i przygotowywali się do dalszej drogi pieszo i z dziesięcioma powozami zaprzężonymi w konie, napotkali pierwszą przeszkodę, która mogłaby zagrozić powodzeniu wyprawy. Karawana została bowiem zatrzymana przez władze wojskowe, jeszcze zanim przekroczyła granicę z Kaszmirem. Po długich i ożywionych dyskusjach, dzięki opatrznościowej interwencji urzędnika państwowego, po południu wszyscy członkowie grupy otrzymali pozwolenie, by ruszyć dalej – z wyjątkiem jednego: Oscar Eckenstein, kierownik ekspedycji, nie mógł wejść na terytorium Kaszmiru. Powody tego zatrzymania nigdy nie zostały wyjaśnione. W dodatku konflikt, jaki wybuchł między nimi dwoma podczas ekspedycji w 1892 r., nigdy nie został rozwiązany, a Conway zyskał do tego czasu bardziej znaczącą rolę w brytyjskim Klubie Alpejskim, którego (kilka miesięcy po tym incydencie) został nawet prezesem. ZOBACZ TAKŻE: Szczyt K2 po raz pierwszy zdobyty zimą. Historia niezwykłej góry Faktem jest, że Eckenstein – aby niepotrzebnie nie opóźniać misji – powierzył dowodzenie wyprawą Crowleyowi, a sam został w Rawalpindi w oczekiwaniu na zwolnienie. Potrzebował trzech tygodni, by wyjść na wolność i dogonić swoich towarzyszy w Śrinagarze. Kiedy dołączył do ekipy, panowało wielkie zamieszanie: austriaccy wspinacze pokłócili się z Crowleyem, a tragarze zdezerterowali po tym, jak młody Brytyjczyk pobił tych najbardziej nieposłusznych. Foto: DURRANCE COLLECTION Szerpowie przywiązani linami idą między obozem II a obozem III; liny są używane jako poręcz Później wyprawa, już pod przewodnictwem Eckensteina, przebiegała względnie spokojnie. Uczestnicy ekspedycji wspięli się na Baltoro. Po trzech dniach dotarli do Concordii, gdzie podziwiali panoramę w całej jej majestatycznej okazałości. Wtedy Crowley odłączył się od grupy, żeby sprawdzić teren i znaleźć najlepszą drogę na szczyt. Wspinając się na lodowiec Godwin-Austen, założył obóz u podstawy występu skalnego schodzącego z południowo-zachodniego grzbietu K2 – właśnie w tym miejscu powstaną obozy bazowe dla przyszłych ekspedycji. Natomiast wejście po zboczu granią południowo- -wschodnią wydawało się optymalnym rozwiązaniem. Brytyjczyk miał niesamowitą intuicję i ta droga – którą po latach nazwano Żebrem Abruzzów – stała się trasą wszystkich wypraw na szczyt K2. Jednakże nie tylko Crowley szukał najlepszej drogi. Eckenstein na przykład spróbował szczęścia na zboczu północno-wschodnim, wyruszył więc z Przełęczy Wiatrów razem z Pfannlem i Wesselym. Początkowo trasa wyglądała obiecująco, ale szybko okazała się wyczerpująca i niebezpieczna. Ekipa nie robiła wielkich postępów, a pogoda zaczynała się psuć. Pfannl nabawił się obrzęku płuc i trzeba było jak najszybciej zejść niżej, aby nie doprowadzić do jego śmierci. To była ostatnia z całej długiej serii trudności, które ostatecznie zniweczyły wyprawę Eckensteina. Mężczyźni się wycofali i ekspedycja spełzła na niczym. Nie mogli jednak wiedzieć, że ta pozorna porażka otworzy drogę na szczyt ich następcom. Foto: CHARLES'S HOUSTON COLLECTION Na pierwszym planie Bill House między serakami lodowca Godwin-Austen W tle asekurujący go Charlie Houston (1938) ZOBACZ TAKŻE Koniec pogoni. Wszystkie ośmiotysięczniki zdobyte zimą Nowa i stara szkoła Oscar Eckenstein uczestniczył w dwóch ekspedycjach na K2. Pierwsza, w 1892 roku, zakończyła się dla niego nagle, być może z powodu nieporozumienia z Conwayem. Druga, zorganizowana przez niego samego w 1902 roku, zostawiła ważną spuściznę dla społeczności alpinistycznej, nie tylko w Himalajach. Do tamtej pory bowiem na wszystkie góry świata alpiniści wspinali się z prymitywnym i ciężkim sprzętem. Eckenstein natomiast podczas tej ekspedycji wprowadził innowacje, które zrewolucjonizowały techniki wspinaczkowe. Eckenstein był nie tylko fizykiem i matematykiem, lecz także zdolnym cieślą i doskonałym mechanikiem. Szybko zdał sobie sprawę, że stara szkoła alpinistyczna wykorzystywała do wspinaczki proste narzędzia, takie jak gwoździe na podeszwach butów (sprawdzające się na lodzie, ale już nie na skale) albo długie czekany, którymi z trudem wykuwało się stopnie w lodzie. Pod koniec XIX w. w Alpach używano już prymitywnych żelaznych wzmocnień, aby poradzić sobie na oblodzonym terenie, ale Eckenstein – z pomocą kowala Henry’ego Grivela – przekształcił je w prototyp raków z dziesięcioma zębami, które następnie zaprojektował na nowo w 1908 r., nadając im kształt bardzo zbliżony do aktualnego modelu. Eckenstein wykonał oprócz tego czekan z krótkim uchwytem, łatwy w użyciu nawet jedną ręką. Foto: domena publicza Luigi Amedeo, Duke of the Abruzzi Luigi Amedeo di Savoia-Aosta (od 1890 r. książę Abruzzów) urodził się w Madrycie jako trzeci syn Amedeo Savoi-Aosty, który był z kolei synem Wiktora Emanuela II, pierwszego króla Włoch. Amedeo był królem Hiszpanii tylko przez dwa lata, ponieważ wkrótce po narodzinach Luigiego, kiedy kraj pogrążony był w kryzysie politycznym, abdykował, żeby przeprowadzić się z rodziną do Turynu. Trzy lata później zmarła jego niespełna 30-letnia żona Maria Wiktoria del Pozzo della Cisterna. Wszyscy trzej synowie, zgodnie z rodzinną tradycją, rozpoczęli studia na akademiach wojskowych. Luigi został zapisany do Regia Marina, marynarki wojennej Królestwa Włoch, w wieku zaledwie sześciu lat. Jego miłość do gór narodziła się wcześnie. W 1894 r. poznał Alberta Fredericka Mummery’ego, swojego wielkiego mistrza, u boku którego wszedł na Matterhorn granią Zmutt. ZOBACZ TAKŻE: Zdobył ośmiotysięcznik na rękach. "Szedł 50 godzin". Niesamowite zdjęcia Z wysokimi górami zetknął się po raz pierwszy już w wieku 24 lat, w 1897 r., kiedy wszedł na Górę Świętego Eliasza na Alasce. Po tym osiągnięciu pojawiły się kolejne: w masywie Ruwenzori i w Karakorum. Książę poprowadził także ekspedycję na biegun północny zimą na przełomie 1899 i 1900 r., natomiast w roku 1928 w Etiopii wybrał się w górę rzeki Uebi Szebelie. W czasie I Wojny Światowej został mianowany dowódcą sił morskich, ale pod koniec 1916 r. odwołano go ze stanowiska z powodu napięć panujących w sztabie generalnym. Ostatnie lata życia spędził w Somalii, gdzie stworzył Villaggio degli Abruzzi, Wioskę Abruzzich – kolonię rolniczą, która działała jeszcze długo po jego śmierci. Siedem lat po wyprawie Crowleya książę Abruzzów na trasę swojej ekspedycji wybrał zlokalizowaną przez brytyjskiego okultystę grań, którą w 1938 r. Amerykanie nazwą na jego cześć Żebrem Abruzzów. Wybrała ją również ekspedycja, która jako pierwsza zdobyła szczyt, w 1954 r. (zresztą nadal jest to najczęściej uczęszczana droga). Przed przybyciem do Karakorum Luigi Amedeo di Savoia miał już na koncie imponujące dokonania: wszedł na Górę Świętego Eliasza – szczyt na Alasce mający ponad 5000 m– a także na wszystkie szczyty masywu Ruwenzori. On również, podobnie jak Conway, poznał Mummery’ego w Alpach i wiadomość o jego zniknięciu na Nanga Parbat głęboko go poruszyła: jego decyzja o wejściu na K2 była po części hołdem dla zaginionego mistrza. Foto: SHELDON COLLECTION Cranmer przechodzi przez potok lodowcowy Książę osobiście zajął się przygotowaniami i wyborem członków wyprawy. Byli to: Federico Negrotto, doświadczony topograf, Filippo de Filippi, lekarz odpowiedzialny za sporządzenie oficjalnego sprawozdania z ekspedycji na Alaskę, młodziutki Erminio Botta oraz alpinista-fotograf Vittorio Sella, który był już u jego boku na Górze Świętego Eliasza i na Ruwenzori. Do tej wybranej grupy dołączyło siedmiu innych członków, przewodników z Doliny Aosty (lub aspirujących do tego miana): Joseph Petigax i jego syn Laurent, którzy byli już w Karakorum, bracia Alexis i Henri Brocherelowie, Emile Brocherel, Albert Savoie oraz Ernest Bareux. W marcu 1909 r. ekspedycja wypłynęła z Marsylii do Bombaju, a stamtąd – z kilkoma przystankami – ruszyła do Rawalpindi i następnie do Śrinagaru. Książę nie mógł przejechać niezauważony i został uroczyście przyjęty przez sir Francisa Younghusbanda, przedstawiciela brytyjskiego rządu na dworze w Kaszmirze, oraz przez maharadżę we własnej osobie. Po nieuniknionej wymianie uprzejmości ekipa ruszyła trasą wytyczoną już w 1902 r. przez Eckensteina i Crowleya i zatrzymała się na Concordii w celu wykonania badań topograficznych. Dotarłszy do podstawy K2, po przeanalizowaniu wszystkich możliwości grupa podjęła decyzję, by podążać dalej śladami Crowleya, i zaczęła się przedzierać granią południowo-wschodnią – Żebrem Abruzzów. Pomimo niesprzyjającej pogody książę i jego pięciu przewodników dotarli na wysokość 5560 m, gdzie założyli obóz czwarty. W kolejnych dniach Petigaksowie przekroczyli 6000 m, a książę próbował wspiąć się inną drogą, wzdłuż lodowca, który nazwał Savoia, na zachodnim zboczu. Rozbito obóz na wysokości 5000 m, w pobliżu Golden Throne, a książę wraz z czterema przewodnikami zdołał wspiąć się na Chogolisę na wysokość 7498 m. Był to nowy rekord, który pozostawał niepobity przez 13 lat, do 1922 r., kiedy to pierwsza ekspedycja mająca zamiar zdobyć Everest poprawiła go, wchodząc na wysokość 8326 m. ZOBACZ TAKŻE: Zaginął w Górach Skalistych ponad 40 lat temu. Teraz odkryto jego szczątki Inne włoskie wyprawy Między 1913 a 1914 r. odbyła się ekspedycja naukowa pod kierownictwem Filippo de Filippiego – lekarza towarzyszącego księciu Abruzzów w wielu jego wyprawach – do której później dołączyli także członkowie Wielkiego Pomiaru Trygonometrycznego Indii. Oprócz eksplorowania dolin Karakorum cel de Filippiego obejmował zachodnie Himalaje i Turkiestan Chiński. Wyprawa miała właśnie kierować się w stronę tego ostatniego regionu, gdy wybuchła I Wojna Światowa. Trzech uczestników postanowiło wrócić do Włoch, pokonując przebytą trasę w przeciwnym kierunku. Pozostali kontynuowali wyprawę do Turkiestanu Chińskiego, ale wkrótce musieli zrezygnować. Wrócili w małych, osobnych grupach, pokonując drogę prowadzącą z południowej Rosji w stronę Bałkanów i Italii. W 1929 r. Aimone di Savoia, 20 lat po próbie podjętej przez swego wuja Luigiego, zorganizował ekspedycję na K2, aby skompletować badania topograficzne rozpoczęte przez księcia w 1909 r. Wśród naukowców znajdował się Ardito Desio, który – razem z trzema alpinistami i dwoma przewodnikami – przeprowadził rekonesans przełęczy Muztagh i dookoła Concordii. Desio poświęcił się zwłaszcza eksploracji doliny Shaksgam i sąsiednich lodowców, a z pomocą Umberta Balestrerego (alpinisty i urzędnika sądowego) odkrył także nowe przejście, którym można dostać się do Karakorum. Na K2 wspinali się trasą księcia, wzdłuż Żebra Abruzzów, ale nie zdołali przekroczyć wysokości, do jakiej dotarła jego ekspedycja. Aimone di Savoia-Aosta, wnuk Amedeo I, króla Hiszpanii, i prawnuk Wiktora Emanuela II, króla Włoch, rozpoczął karierę jako oficer marynarki, podobnie jak wielu jego krewnych. Podczas I wojny światowej był nawet dowódcą oddziału hydroplanów i uczestniczył w akcjach, które przyniosły mu Krzyż Zasługi Wojennej oraz Medale za Męstwo Wojskowe. W 1929 r., 20 lat po swoim wuju Luigim Amedeo di Savoi, Aimone zorganizował ekspedycję w Karakorum, w której uczestniczył Ardito Desio. Wyprawa miała charakter głównie naukowy, lecz Aimone i tak próbował wejść na K2. Nie udało mu się to przez złe warunki pogodowe. W czasie II Wojny Światowej był naczelnym dowódcą morskiego departamentu północnej części Morza Tyrreńskiego. W 1941 r. został zmuszony do przyjęcia korony niepodległej Chorwacji, ale nigdy nie postawił stopy w tym kraju i abdykował zaraz po zawieszeniu broni 8 września. W 1946 r. wyjechał do Ameryki Południowej i dwa lata później zmarł w Buenos Aires. ZOBACZ TAKŻE: Aby przeżyć w górach, musieli kroić i jeść ciała kolegów. "Pierwsze cięcie było pożegnaniem niewinności" *** K2. Historia natrudniejszej góry świata - legendarny album Alessandro Boscarino w końcu w Polsce! Przepięknie, misternie opracowana publikacja z mapami, pokazujący historię zdobycia najtrudniejszej góry świata do polskich księgarniach trafi 24 listopada. To wciągająca i pasjonująca pozycja łącząca grafikę, fotografię, ilustracje i opowieści. Papierowy pomnik w hołdzie K2 - skalnemu gigantowi, niebezpiecznemu i zachwycającemu. Alessandro Boscarino za pomocą map, wspaniałych archiwalnych zdjęć i szczegółowych tras rekonstruuje stulecie wyzwań wśród lodu: od XIX-wiecznych ekspedycji naukowców i kartografów po przygodę na dużych wysokościach Waltera Bonattiego i nosiciela hunzy Mahdiego, którzy w 1954 r. po raz pierwszy w historii pozwolili Lacedelli i Compagnoni zdobyć szczyt. Polskie wydanie albumu zostało uzupełnione przez autora o najnowsze wydarzenia z 16 stycznia 2021 r., kiedy grupa dziesięciu Nepalczyków jako pierwsza w historii zdobyła szczyt zimą. Alessandro Boscarino w swoim monumentalnym dziele pt. "K2. Historia najtrudniejszej góry świata" udowodnił, że to nie tylko najbardziej wymagający technicznie ośnieżony szczyt do zdobycia, lecz także miejsce pełne imponujących widoków. Autor wszedł z przytupem na rynek wydawniczy. To jego pierwsza książka. Publikacja ambitna niczym rzucenie wyzwania wielkiej górze, która od wielu lat odpiera podboje człowieka. Piękne zdjęcia i spektakularne krajobrazy najwyższych gór naszej planety na czele z K2, która co roku uświadamia nawet wybitnym atletom, że potęga natury jest silniejsza od człowieka. K2 wzbudza jednocześnie strach i podziw. Brutalnie weryfikuje każdy ludzki błąd. Rozpala wyobraźnię wszystkich himalaistów i jednocześnie skutecznie broni się przed ich ciekawością. Zimą jest nieosiągalna nawet dla najlepszych wspinaczy. Podziwiana, niedostępna dla zwykłych śmiertelników i ekstremalnie niebezpieczna, taka jest właśnie K2. Co prawda to Mount Everest jest dachem świata, lecz wznosząca się w górach Karakorum na granicy Pakistanu z Chinami Czogori jest najtrudniejszą do zdobycia górą świata.
Lyrics, Meaning & Videos: Poddaję się Tobie, Ogień, Wszystkim jesteś mi, Twój majestat, Chwalić Cię, Atmosfera, W górę, Armii krzyk, Jezu, to Ty, Już czas
Już wkrótce początek sezonu w Nepalu, w Katmandu, na górskim szlaku czy też z dużą dozą prawdopodobieństwa w Waszym zespole wyprawowym, spotkacie wielu Sherpów, czy też, jeśli wolicie - Szerpów. Z tej okazji, czy też na poczet Waszych przyszłych wypraw albo najzwyczajniej – dla uzupełnienia wiedzy, postanowiliśmy się rozprawić z kilkoma powszechnymi mitami dotyczących ich właśnie. Zapytani o to kim są Szerpowie w zdecydowanej większości odpowiecie (pomijam tych, którzy powiedzą, że nie wiedzą;)), że są nimi tragarze w Himalajach, osoby noszące ciężkie towary na dużych wysokościach. Mniej liczna grupa odpowie, że jest to lud żyjący wysoko w górach Himalajów. Kto będzie miał rację? Trochę każdy, jak często bywa, ale nie do końca :) Tłumaczymy. Szerpowie, to (podając za Wikipedią, a jakże), z tybetańskiego - ludzie wschodu, gdzie w języku Szerpów „shar” oznacza wschód, wschodni, a „pa” – ludzi. Jest to grupa etniczna zazwyczaj zamieszkująca wysokie tereny górskie, pochodząca z terenów dzisiejszego Tybetu. Aktualnie Szerpowie zamieszkują w szczególności wschodnie tereny Nepalu, najczęściej wysoko w górach, ale nie tylko – wielu mieszka też w stolicy Nepalu, Katmandu, większość z nich mówi w języku nepalskim, wielu też w tradycyjnym języku Szerpów, który paradoksalnie nie jest rozumiany w Tybecie, prawie wszyscy są wyznawcami tybetańskiej odmiany buddyzmu. Szacuje się, że Szerpów w ogóle jest około 150 tysięcy, nietrudno więc przeliczyć, że stanowią zaokrąglając 0,5% mieszkańców Nepalu ( w Nepalu jest ich najwięcej). Zaskoczeni? Przecież słysząc o Nepalczykach najczęściej słyszymy właśnie o Szerpach, jak to możliwe, że jest ich tak niewielu? Dlaczego tak się dzieje? Nie tylko za sprawą najsłynniejszego Szerpy - Tenzing Norgay Sherpa, który jako pierwszy wspiął się na Everest z Sir Edmundem Hillarym. Zamieszkiwanie tradycyjnie obszarów na dużych wysokościach przystosowało Szerpów do surowych i wymagających warunków, trudnych do zaakceptowania dla nas, ludzi mieszkających na nizinach (nawet jeśli mieszkamy w polskich górach). Pomyślcie sobie, że takie dziecko Szerpy od najmłodszych lat gra z kolegami w piłkę na wysokości np. 3 500 Gra w piłkę oczywiście od święta, bo na co dzień idzie do szkoły kilka godzin w dół, by potem szybko wrócić w górę ( w tym samym tempie) i jeszcze pomóc rodzicom w polu, czy przynosząc jedzenie dla zwierząt zbierając np. łajno jaków na okolicznych wzgórzach. No i ten dzieciak, potem młody człowiek biega w górę i w dół, obciążony czy to tornistrem z książkami, czy to workami ziemniaków na sprzedaż czy czym tam jeszcze (takie ciężary to zazwyczaj minimum kilkanaście a często kilkadziesiąt kilogramów). Na nogach, cały czas, góra, dół, obciążenie. I tak przez lata, ludność Szerpów żyła podobnie przez setki lat. Taki model życia sprawił, że organizmy Szerpów są trochę inne od naszych. Zostało naukowo udowodnione, że Szerpowie mają inną budowę serc, ich hemoglobina posiada unikalne zdolności wiążące, ich ciała pozwalają również podwoić produkcję tlenku azotu wtedy kiedy jest to wskazane (wysoko). Co z tym związane, ich organizmy szybciej adaptują się do wysokości i zdecydowanie lepiej sobie na niej radzą. Wracamy więc do wyobrażeń i skojarzeń, że Nepalczycy to przecież Szerpowie. Turystyka nepalska, tj. jej górska część, w naturalny sposób została zdominowana przez Szerpów. Szerpowie nie tylko żyją w górach, prowadzą schroniska, w których goszczą podróżnych, ale przede wszystkim są wspinaczami, przewodnikami, a część z nich właśnie wspomnianymi na początku tragarzami. Szerpowie naturalnie wykorzystują swoje umiejętności i wielu z nich od lat odeszło od tradycyjnej ścieżki rolniczej szukając zajęcia w turystyce. Warto dodać, że wielu Szerpów ma dobre jak na nepalskie warunki wykształcenie, dobrze sobie więc radzą w prowadzeniu biznesów, oczywiście zazwyczaj tych związanych z turystyką. Więc czy tragarze to Szerpowie? I tak i nie. Część Szerpów pracuje w roli tragarzy, tj. osób, które transportują zazwyczaj na swoich plecach (inna opcja na yakach/jokpe – o tym innym razem) bagaże. Mogą to być bagaże podróżnych, ale również towary, które mają być dostarczone w konkretne miejsce, zazwyczaj do schroniska wysoko w górach (nawet na wysokości ponad 5000 m Ważne jednak by wiedzieć, że nie każdy tragarz jest Szerpą. Dlatego może się zdarzyć, że usłyszycie/spotkacie tragarza mającego problemy z chorobą wysokościową. Prawie na pewno nie będzie to Szerpa, trudno jednak się dziwić, że w jednym z najbiedniejszych krajów na świecie, o zatrudnienie zabiega każdy, nawet ryzykując zdrowie, a niekiedy niestety życie. O tragarzach napiszemy osobno innym razem, w tym wpisie chcieliśmy Wam wyjaśnić kim są Szerpowie i wytłumaczyć dlaczego nie każdy Szerpa to tragarz a nie każdy tragarz to Szerpa. Teraz ciekawostka. Szerpowie prawie zawsze mają na nazwisko Sherpa (tak, tak, w dokumencie tożsamości). Tak samo ma na nazwisko większość z nich, jest więc mnóstwo „Janków Kowalskich”. Rozpoznają się oczywiście po imionach rodziców i miejscach zamieszkania. Możecie wprawdzie spotkać Szerpę, który Wam się przedstawi np. Pasang Lama, ale gwarantuję, że na pewno nazywa się Pasang Lama Sherpa. No i nie jest możliwe aby ktoś będący z innej grupy etnicznej miał na nazwisko Sherpa, no chyba, że jest współmałżonkiem Szerpy ;) No i jeszcze jedno – w Nepalu Szerpowie cieszą się dużym poważaniem społeczeństwa. My również jesteśmy dumni, że całą załogę górską Meroway Adventure reprezentują Sherpowie. To pisałam ja, Paulina Franczak-Sherpa. A Tashi delek oznacza Namaste w języku Szerpów :) A na koniec kilka zdjęć dzieci Szerpów, warto wiedzieć, że ta grupa etniczna jest charakterystyczna i różni się fizycznie od innych grup etnicznych w Nepalu. Zdjęcie główne powyżej przedstawia naszego przewodnika Ngima Sherpa.
Od tamtej pory udział Szerpów w zdobywaniu wysokich gór uległ zmianie. Wielu z nich stało się wykwalifikowanymi przewodnikami, zdobywcami, organizatorami wypraw, właścicielami hoteli, firm transportowych, przedsiębiorcami działającymi w branży turystycznej. Szerpowie jako grupa etniczna zyskali na znaczeniu.
admin - 20 października, 2021Jak elektrony walencyjne przewodzą prąd elektryczny Wszystkie pierwiastki zbudowane są z atomów, które są neutralnymi cząstkami z jądrem w centrum i z ujemnie naładowanymi jądrami, które losowo orbitują wokół niego. Pierwiastki metaliczne mają jeden, dwa lub trzy elektrony, które krążą wokół jądra zwane elektronami walencyjnymi. Elektrony walencyjne są całkowicie oderwane od jądra i poruszają się swobodnie. Te elektrony poruszają się losowo, gdy nie ma pola elektrycznego obecny. Gdy pole elektryczne jest stosowane do metalu, elektrony walencyjne linii z jednego końca do drugiego końca metalu, przekazując ładunek elektryczny z jednego elektronu do drugiego. Wyobraź sobie stół bilardowy z kulkami wszystkie w linii. Energia, która została nadana do białej bili będzie nosić na następne kulki w linii z wydajnością. Jednakże, jeśli cue ball uderza kulki, które są rozproszone losowo, energia, która została nadana do niego będzie szybko rozproszyć. Bardziej niż spadać w linii prostej, elektrony walencyjne mają również silną reakcję odpychania, co oznacza, że przenoszą ładunek elektryczny na następny elektron z niewielką lub żadną stratą energii. Przewodnictwo a rezystywność Przewodnictwo w metalach jest mierzone za pomocą przewodności i rezystywności. Jednostka do pomiaru przewodności elektrycznej nazywa się Siemens. Rezystywność jest dokładnym przeciwieństwem przewodności i określa jak silnie element opiera się przepływowi ładunku elektrycznego. Przy obliczaniu przewodności zmienna Siemens jest reprezentowana przez grecki symbol sigma (σ), podczas gdy zmienna rezystywności jest reprezentowana przez grecki symbol rho (ρ). Wyższy wynik Siemensa wskazuje na dobrą przewodność. W tym samym duchu, niższy wynik rezystywności jest również wskaźnikiem dobrej przewodności. Srebro Wśród wszystkich metali, srebro jest najlepszym przewodnikiem elektryczności, ponieważ ma największą liczbę elektronów walencyjnych. Zajmuje najwyższe miejsce zarówno pod względem przewodności, jak i niskiej rezystywności. Ze względu na wysoki koszt srebra, jednak, jego zastosowanie w urządzeniach elektrycznych jest ograniczone, jest używany prawie wyłącznie do wrażliwych urządzeń, takich jak satelity i wysokiej klasy płytek drukowanych. Miedź Z przewodnictwa elektrycznego i niskiej rezystywności rankingu obok tylko srebra, miedź jest najczęściej używane przewodnika w szerokiej gamie urządzeń elektrycznych. Jej niższy koszt produkcji i obfitość sprawiają, że miedź jest preferowanym metalem, gdy duża ilość materiału przewodzącego jest potrzebna do zastosowań elektrycznych. Złoto Zajmując trzecie miejsce pod względem przewodności i niskiej rezystywności, złoto jest również wykorzystywane do różnych zastosowań elektrycznych. Ponieważ złoto nie koroduje i nie matowieje, pomaga przedłużyć żywotność płytek drukowanych i złączy elektrycznych. Ze względu na wysoki koszt, jednak złoto jest używane oszczędnie w urządzeniach elektrycznych. Jest ono stosowane głównie jako poszycie obwodów i do małych połączeń elektrycznych. . Dodaj komentarz
Jakie są trzy niebezpieczeństwa, z którymi mogą spotkać się wspinacze na Mt Everest? Kto wspiął się na Everest najwięcej razy? Dlaczego Szerpowie są tak dobrzy we wspinaczce? Czy Everest jest łatwy do zdobycia? Czy Szerpa to wyścig? Dlaczego samoloty nie latają nad Everestem? Dlaczego zabronione jest latanie nad Taj Mahal?
Jednym z ludów zamieszkujących Himalaje są SZERPOWIE. Zajmują się oni pasterstwem, uprawą ziemi oraz obsługą turystów. Mężczyźni często są tragarzami i przewodnikami wypraw górskich. Żyją wysoko w górach powyżej 5 tys. m. n.p.m
Przewody przyciągają się, gdy prąd płynie w tym samym kierunku, a odpychają, gdy kierunki przepływu prądów są przeciwne. Opisywana siła decyduje o tzw. efekcie skurczu magnetycznego (ang. pinch effect), obserwowanym w plazmie, np. w łuku elektrycznym. Siła magnetyczna występuje bowiem niezależnie od tego, czy ładunek elektryczny
Odpowiedź na pytanie, czym są półprzewodniki, trzeba podzielić na dwie części, ponieważ w mowie potocznej pod hasłem „półprzewodniki” rozumiemy: Konkretne elementy elektroniczne (np. tranzystory, układy scalone ). Materiały, z których te elementy są wykonane. W tym artykule omówiliśmy, czym są materiały półprzewodnikowe.
Metale i kamień są uważane za dobre przewodniki, ponieważ mogą szybko przenosić ciepło, podczas gdy materiały takie jak drewno, papier, powietrze i tkaniny są słabymi przewodnikami ciepła. Materiały, które są słabymi przewodnikami ciepła, nazywane są izolatorami. Czy metal dobrze przewodzi ciepło? - Powiązane pytania Są to między innymi spiczaste szczyty, strome stoki, głęboko wcięte doliny i liczne jeziora polodowcowe. 2. W Himalajach żyją pantery śnieżne, pantery mgliste, nachury, pandy czerwone, niedźwiedzie himalajskie i tary himalajskie. 3. - 4. Szerpowie zajmują się najczęściej hodowlą jaków. .
  • ne8w819xo3.pages.dev/383
  • ne8w819xo3.pages.dev/381
  • ne8w819xo3.pages.dev/204
  • ne8w819xo3.pages.dev/968
  • ne8w819xo3.pages.dev/547
  • ne8w819xo3.pages.dev/116
  • ne8w819xo3.pages.dev/644
  • ne8w819xo3.pages.dev/296
  • ne8w819xo3.pages.dev/333
  • ne8w819xo3.pages.dev/882
  • ne8w819xo3.pages.dev/688
  • ne8w819xo3.pages.dev/402
  • ne8w819xo3.pages.dev/688
  • ne8w819xo3.pages.dev/441
  • ne8w819xo3.pages.dev/447
  • dlaczego szerpowie są przewodnikami i tragarzami